Z pewnością część z Was pamięta czasy, w których telefonia komórkowa w Polsce dopiero rozwijała skrzydła. Telefon w 2000 roku był niezłym gadżetem. Czy na przestrzeni lat, kiedy komórki stały się nieodłącznym elementem naszego życia, zastanawialiście się, jak bardzo zmienił się rynek oraz to, co ma nam do zaoferowania?
Zabierzemy was w nostalgiczną podróż do zamierzchłych czasów roku 2000 i pokażemy jakie stosowano metody na zminimalizowanie kosztów. Powszechnie stosowane sposoby na oszczędności, które w dzisiejszych czasach nielimitowanych rozmów i SMS-ów wydają się czystą abstrakcją, mogą wywołać u Was szok!
Spis treści
1. Puszczanie „głuchaczy”
Tę sztuczkę na pewno pamięta większość z Was. Puszczanie „głuchaczy” było swoistą formą komunikacji, którą do perfekcji opanowali ówcześni studenci i uczniowie. Na przykład, aby poinformować kogoś o swoim przybyciu, puszczało się jeden sygnał – „głuchacza”.
giphy.com
2. Dzwonienie po godzinach szczytu
Umawianie się na rozmowy po godzinach szczytu lub w nocy było powszechnym zjawiskiem. Cenniki operatorów uwzględniały podział oraz zróżnicowaną taryfę dla poszczególnych godzin. To, co dziś wydaje się nierealne, wtedy było na porządku dziennym!
3. Dzwonienie na koszt odbiorcy
Tak, kiedyś można było robić takie sztuczki jak w starym filmie z Hollywood, gdzie główny bohater cedzi do słuchawki „Na koszt rozmówcy, poproszę”. Nie każda sieć oferowała tę usługę, ale dla nastolatków, którzy zużyli swoje limity na SMS-y do swojej sympatii, była to opcja bezcenna…„Tatoooo….doładuj konto!”
giphy.com
4. Rozmowa czy SMS?!
Dzisiaj mając do dyspozycji nielimitowane rozmowy i SMS-y, nie mamy takich rozterek. Jednak kiedyś jedna z ważniejszych życiowych decyzji brzmiała: wydzwonić 1 minutę czy napisać 1 SMS-a (tak, 1:1 taki był przelicznik)?! W szkole uczniowie sami garnęli się do skomplikowanych matematycznych wyliczeń – „Ile minut mogę wydzwonić, ile napisać SMS-ów, aby rodzice mnie nie wydziedziczyli?”
multimedia.pl
5. SMS-owy slang
Dawno, dawno temu, w odległej galaktyce… nie, zaraz, właściwie to 16 lat temu w Polsce! Każdy SMS był ograniczony do 160 znaków. Tak, dobrze czytacie! Ówczesna młodzież została zmuszona do wyrażania swoich myśli, emocji i przeżyć tylko w ilości 160 znaków! Wytworzył się specjalny slang, składający się ze skrótów, często opierający się na języku angielskim. Kojarzysz takie zwroty jak: CU, 4U, L8R, THX, ZW, 3m się, KC?
6. Najkrótsze rozmowy świata
Zanim wprowadzono sekundowe naliczanie, stosowano naliczanie po kilku sekundach, a więc kilka pierwszych było za darmo. Odnotowano wtedy, że Polacy byli narodem, który najszybciej komunikował się werbalnie.
Zobacz również: Nowy iPhone 7 może nie mieć wejścia słuchawkowego
giphy.com
7. Telefon w 2000 roku – 16 lat ewolucji
Minęło raptem 16 lat, a gołym okiem możemy dostrzec, jak wielki skok nastąpił w branży usług telekomunikacyjnych. Kiedyś jedna minuta za złotówkę, a dziś cały miesiąc nielimitowanych rozmów i SMS-ów jako dodatek do innych usług.
multimedia.pl
Artykuł napisany we współpracy z Multimedia Polska, czołowym dostawcą usług telekomunikacyjnych.
1 komentarz
i w ogole wyglad tych telefonow jaki byl przestarzaly