Co Walt Disney chciałby – gdyby mógł – ukryć przed wielbicielami filmów stworzonych przez jego studio? Oto kilka mniej znanych faktów na temat legendarnego twórcy!
Spis treści
1. Mickey miał mieć na imię Mortimer
Disney wymyślił to imię dla swojej nowej, animowanej myszy zaraz po tym, jak wpadł na pomysł jej stworzenia. Jego żona, Lillian, na szczęście go odciągnęła od tego pomysłu (Mortimer oznacza m.in. „martwe morze”) i zaproponowała imię Mickey.
2. Porzucił naukę w szkole średniej
Walt pracował już jako dzieciak, dostarczając gazety do kilkuset klientów dziennie. Przez to miał słabe oceny, ponieważ nie wyrabiał się z nauką. W wieku 16 lat rzucił szkołę, żeby walczyć w I wojnie światowej. Co prawda do wojska się nie dostał ze względu na młody wiek, ale edukacji nie kontynuował. Co nie przeszkodziło mu w osiągnięciu sukcesu.
3. Donosił na współpracowników
W latach, kiedy Disney zaliczył kilka nieudanych projektów i obciął pensje pracownikom, założyli oni specjalną grupę – Screen Cartoonist Guild, która walczyła o lepsze warunki pracy. Disney nie miał z nimi za dobrych układów. Kiedy w późnych latach 40. amerykańscy politycy polowali na „sowieckich agentów”, Disney był jednym z założycieli Motion Picture Alliance for the Preservation of American Ideals, która w teorii miała chronić środowisko filmowe przed inwigilacją sowiecką. Tak naprawdę to Walt użył swoich kontaktów do pogrążania ludzi, którzy byli przeciwko niemu, jak wspomniana Screen Cartoonist Guild – którą zgłosił jako „organizację komunistyczną”.
4. Jego wczesne filmy zawierają elementy rasistowskie
Nie jest trudno je obecnie dostrzec, jako że twórca bez oporów karykaturował przedstawicieli innych kolorów skóry w swoich produkcjach. Najczęściej ofiarą jego zabiegów padali Afroamerykanie (wrony w „Dumbo”, a także wychwalająca niewolnictwo „Song of the South”), ale zdarzyły się także karykatury Azjatów (koty syjamskie w „Zakochanym kundlu”).
5. Zaprosił nazistkę do studia
Leni Riefenstahl, nazistowska reżyserka, przyjechała do studia Disneya na jego własne życzenie. Mimo że w tamtym okresie (1938 rok) świat dowiedział się już o przestępstwach dokonywanych przez nazistów na Żydach (a konkretnie o Nocy Kryształowej), to Walt z radością oprowadził reżyserkę po swojej wytwórni. Riefenstahl chwaliła go potem za to, że nie uwierzył w „kłamstwa” dotyczące Nocy Kryształowej, którą nazywała żydowską kampanią przeciw nazistom.
Zobacz również: 13 rzeczy, których prawdopodobnie nie wiedziałeś o świecie Disneya
(źródło: youtube.com, cinemablend.com, whatculture.com)