Spis treści
„Biedne istoty” szokują i oczarowują
Film Yorgosa Lanthimosa jest dziełem wyjątkowym i wciągającym, chociaż przy tym jest niezwykle szokujący. Z pewnością nie bez powodu produkcja zebrała aż 11 nominacji do Oscara. Biorąc pod uwagę całokształt produkcji, trudno jest sobie wyobrazić, że w 2024 roku miałoby pojawić się coś bardziej… wyjątkowego. Co ciekawe, „Biedne istoty” często są porównywane do „Barbie” i „Oppenheimera”, choć ze zdecydowanym naciskiem na dorosłych widzów.
Czym tak właściwie są „Biedne istoty”? Yorgos Lanthimos w żaden sposób się nie ograniczał. W filmie jest wiele wszystkiego. Są tu elementy horroru, czarnej komedii, komediodramatu romantycznego, a także wątków opowiadających o problemach dorastania. Dzieło zostało stworzone na podstawie powieści Alasdaira Graya z 1992 roku. Jest to podróż surrealistyczna i niesamowita, a choć od powstania książki minęło ponad 30 lat, to wciąż pozostaje ona aktualna.
O czym jest film?
Historia, jaką poznajemy w „Biednych istotach”, brzmi strasznie, ale także zwraca uwagę na jedne z najpoważniejszych problemów XXI wieku. W skrócie: film zaczyna się od samobójczej śmierci głównej bohaterki. Jej ciało zostaje znalezione przez szalonego naukowca. Godwin Baxter (grany przez Willa Dafoe) postanawia przywrócić ją do życia. Żeby osiągnąć swój cel, wszczepia martwej kobiecie mózg jej nienarodzonego dziecka.
Po tym wprowadzeniu, Bella (nazwana tak przez swojego twórcę) ucieka z domu. Uczy się życia i poznaje świat, a przy tym na każdym kroku towarzyszy jej kochanek. Podczas seansu cały czas trzeba pamiętać, że w głowie dorosłej kobiety znajduje się mózg dziecka, przez co jest ona zafascynowana każdym zjawiskiem, jest naiwna i niewinna, a jednocześnie w zupełnie inny sposób patrzy na otaczający ją świat.
Bella nie przejmuje się żadnymi konwenansami, a aktorka, która wcieliła się w jej rolę, przyciąga znakomitą grą, brutalnie szczerym zachowaniem i ukazaniem wyzwolenia kobiety-Frankenstein. Sam reżyser nie stroni od kontrowersji. Nie owija w bawełnę tematów takich jak rasizm, kobiecość, feminizm czy mansplaning. Akcja rwie przed siebie niczym burza, a jej rozbłyski odsłaniają kolejne szokujące obrazy.
Chociaż film zbiera pozytywne opinie i zebrał 11 nominacji do Oscara, to z pewnością nie jest to produkcja przeznaczona dla każdego. „Biedne istoty” można określić jako film dziwny, ale równocześnie intrygujący i inteligentny. Sama produkcja jest przemyślana pod każdym względem. Wszystkie jej elementy (zdjęcia, scenografia, muzyka etc.) uzupełniają się, tworząc znakomite widowisko.
Mieliście już okazję obejrzeć „Biedne istoty” w kinach? Co myślicie o filmie, który dzieli i łączy, a przy tym szokuje i zachwyca? Czy rzeczywiście zasłużył na 11 nominacji do Oscara?