Spis treści
Poziom ozonu wraca do normy
Nad większością świata poziom ozonu wróci do normy jeszcze do 2040 roku. Nieco dłużej potrwa to nad Arktyką (do 2045 roku) oraz nad Antarktydą (do 2066 roku). Są to bardzo bliskie terminy, po których zniknie problem dziury ozonowej, która powiększała się od 1980 roku. Wygląda na to, że wszystko jest na dobrej drodze. Jeśli tylko uda się utrzymać tę tendencję, sytuacja ulegnie znacznej poprawie.
Czym właściwie jest dziura ozonowa?
Najprościej mówiąc: dziura ozonowa jest zjawiskiem, podczas którego następuje redukcja ozonu w ozonosferze. Sam ozon jest niezbędny dla istnienia życia na Ziemi – to właśnie on pochłania znaczną część promieni ultrafioletowych pochodzących ze Słońca.
https://twitter.com/WMO/status/1835619742708576691
Wszystkiemu winny jest freon…
Czyli człowiek. Freon wykorzystywany jest do produkcji aerozoli. Kiedy dostaje się on do atmosfery, zaczynają oddziaływać na niego promienie słoneczne. W efekcie freony rozpadają się na węgiel, fluor i chlor. Z kolei ozon reaguje z atomami chloru i rozpada się na tlen dwuatomowy. Te reakcje działają nieprzerwanie do momentu, aż zaniknie cały chlor lub wyczerpią się cząstki ozonu – w ten sposób rozrasta się dziura ozonowa.
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że cząsteczki freonów nie reagują z innymi substancjami i nie rozpadają się w troposferze. Mogą być obecne w atmosferze nawet przez ok. 100 lat. Rozkładają się dopiero po przejściu do wyższych partii ziemskiej atmosfery.
Ziemię ratuje Protokół Montrealski
W dniu 16 września 1987 podpisane zostało porozumienie międzynarodowe. Protokół Montrealski podpisało ponad 160 państw. Każde z nich zobowiązało się do ograniczenia produkcji szkodliwych substancji zubożających warstwę ozonową. Obecnie zaczęło to przynosić zauważalne efekty. Dziura ozonowa zaczęła się pomniejszać, a wkrótce może całkowicie zaniknąć. Jednak żeby do tego doszło, konieczne są dalsze działania w tym kierunku. Kraje muszą współpracować dla dobra planety.
Szkodliwe promieniowanie ultrafioletowe jest poważnym zagrożeniem dla życia. Nie tylko dla życia ludzi, ale też zwierząt i roślin. Dlatego tak ważne jest, żeby poziom ozonu wrócił do normy. Na szczęście wygląda na to, że po blisko pół wieku w końcu jesteśmy na dobrej drodze.