Spis treści
Miliony z inwestycji w LEGO?
Ponadczasowe klocki LEGO® są niezwykłym fenomenem, który w ostatnich lata powraca na szczyty. Ludzie przypomnieli sobie, ile świetnej zabawy sprawiały one w dzieciństwie, a teraz ponownie sięgają po stare i nowe zestawy. Ta wyjątkowa zabawa przyciąga osoby w każdym wieku, a część z nich zdała sobie sprawę z tego, że na swoim hobby może również zarobić. W dodatku mowa tu o niemałych pieniądzach. Żeby jednak zbyt szybko nie zacząć snuć wizji obłędnego bogactwa, warto zdać sobie sprawę z tego, że nie każdy i nie zawsze może w ten sposób dorobić. W dodatku, jak to zwykle z inwestowaniem, można też stracić (chociaż w przypadku LEGO jest to bardziej wyjście na zero).
Często pojawiają się informacje o tym, że na inwestowaniu w klocki duńskiej firmy można zbić majątek idący nawet w miliony złotych. Problem w tym, że trzeba przy tym wykazać się znakomitą znajomością rynku, ale również mieć dobrą intuicję i przynajmniej odrobinę szczęścia. Oczywiście pomijając konieczność posiadania początkowego kapitału. Im jest on większy, tym większe będą potencjalne zyski (i straty).
LEGO utrudnia życie inwestorom
Zarabianie na klockach LEGO jest spełnieniem marzeń wielu ludzi. Łączy w sobie przyjemne z pożytecznym. Tylko jak się za to zabrać? Zasadniczo są dwie opcje: łatwiejsza i trudniejsza.
Łatwiejsza polega na analizowaniu rynku i kupowaniu zestawów (najlepiej w promocyjnych cenach), które wkrótce mają zostać wycofane ze sprzedaży. Jako że nie można ich później kupić w sklepach, to inwestorzy mogą je odsprzedać za nawet dwukrotność podstawowej ceny. Tak to przynajmniej wygląda w teorii, ponieważ po drodze występuje kilka trudności:
- Konieczność wytypowania zestawów, które będą wycofane ze sprzedaży (LEGO nie zawsze dzieli się tą informacją),
- Limit możliwych zakupów danego zestawu na osobę,
- LEGO często przywraca do sprzedaży wycofane zestawy, tym samym niwecząc ambitne plany inwestorów.
Oznacza to, że zarobienie na klockach w ten sposób jest wyjątkowo trudne i wymaga szczęścia – jeśli LEGO przywróci dany zestaw, to można go sprzedać co najwyżej w cenie sklepowej (i to też nie zawsze).
https://twitter.com/LEGO_Group/status/1748329644045001080
A co z drugą metodą? To właśnie tutaj prawdopodobnie dobiegnie końca najbardziej lukratywny biznes i największe Eldorado wśród inwestorów LEGO. Mowa mianowicie o nowym precedensie, który dotyczy zestawów LEGO House.
LEGO House może zmienić swoją politykę
LEGO ma w swojej ofercie zestawy z serii LEGO House, które można kupić w cenie katalogowej jedynie osobiście w Billund (Dania). Tutaj również obowiązuje limit w wysokości 2-4 zestawów na osobę w ciągu dnia. Oznacza to, że jadąc w to miejsce, można było kupić tanie i unikalne zestawy klocków, które następnie sprzedawało się o nawet 25% drożej. Żeby było to opłacalne (należy przecież policzyć transport do Billund i z powrotem), trzeba było kupować jak najwięcej zestawów, co pozwalało zmaksymalizować zyski. Ceny wahają się od kilkudziesięciu do kilkuset złotych – w zależności od setu.
LEGO House znajduje się zaledwie kilkaset metrów od lotniska w Danii, a cena przelotu (jeśli wyczeka się okazję) może oscylować w granicach 100 zł. Z kolei sam zysk ze sprzedaży droższych zestawów może sięgnąć nawet 1500 zł – złoty interes, który może dobiec końca. Dlaczego? Ponieważ LEGO prawdopodobnie postanowiło ukrócić tę praktykę.
Wskazywać może na to fakt, że zestaw LEGO® Architecture 21037 LEGO House, który charakteryzował się wielką ekskluzywnością, jest dostępny nie tylko w Billund, ale również w oficjalnym internetowym sklepie LEGO w podobnej cenie. Oznacza to, że inwestorzy, którzy kupili 3 zestawy za łącznie 720 zł z nadzieją na zysk, nie tylko nie sprzedadzą klocków drożej, ale możliwe, że w ogóle nie zdołają ich spieniężyć. W końcu kto zechce kupować LEGO od prywatnych pośredników, skoro znacznie bezpieczniej i w tej samej cenie można kupić produkt w oficjalnym sklepie?
Taka praktyka sugeruje, że ekskluzywne zestawy z LEGO House po jakimś czasie pojawią się również w sklepie internetowym LEGO. Tym samym klienci, którzy chcą dane sety, mogą chwilę poczekać i spokojnie je zamówić, tym samym nie dopłacając kilkudziesięciu procent do ceny katalogowej, żeby kupić je od inwestorów jeżdżących do Billund.
Oficjalnie nie ma jeszcze potwierdzenia, że ten model biznesowy się utrzyma, Na pewno jednak daje do myślenia inwestorom i sprawia, że nie będą tak chętnie jeździć do Danii w celach inwestycyjnych. Tym samym klienci, chcący zwyczajnie kolekcjonować zestawy dla siebie, nie będą musieli przepłacać u prywatnych osób, a kupią sety w standardowych, katalogowych cenach.
Mimo wszystko faktem jest, że klocki LEGO znakomicie przetrwały próbę czasu i wciąż cieszą się ogromną popularnością na całym świecie. Kupowanie i składanie zestawów sprawia wiele przyjemności i pozwala się zrelaksować, a jeśli można przy tym dorobić parę groszy, to tylko lepiej. Macie jakieś sety złożone i wyeksponowane na swoich półkach? A może myślicie o tym, żeby zacząć (albo już zaczęliście) traktować to, jak długoterminową inwestycję?