Pogrążona w kryzysie opioidowym Ameryka podchodzi nieco sceptycznie do pomysłów inwestorów z Safe Supply Streaming Co. Odpowiedzią na wzrastający problem narkotykowy ma być… popularyzacja żywności produkowanej z liści koki. Pomysłodawcy są przekonani, że to krok identyczny, jak ten wykonany podczas promowania CBD.
Spis treści
Legalna kokaina w wojnie z dragami
Safe Supply za swoją misję obrało walkę z uzależnieniem, a sposobem na to ma być luźniejszy dostęp do substancji psychoaktywnych. Inwestorzy wychodzą z założenia, że małe, regulowane ilości narkotyków mogą pomóc w terapii, tak jak to robi np. medyczna marihuana. Jak czytamy na portalu Vice.com – Ronan Levy, prezes Safe Supply, twierdzi nawet, że gdyby leczenie marihuaną czy opiodiami zostało wprowadzone wcześniej, to kryzys narkotykowy nie przybrał by takiej skali, jak teraz.
Inwestorzy z Safe Supply planują finansowe wsparcie dla różnych inicjatyw – głównie tych czysto biznesowych. Mają wspierać firmy, które zajmują się przetwórstwem liści koki tak, aby jej niepsychodeliczną postać wykorzystać w produkcji żywności czy napojów. Ma to mieć taki wydźwięk, jak moda na produkty wzbogacone CBD – kosmetyki, napoje, jedzenie. Więcej o tym przeczytacie w pełnej wersji artykułu >>tutaj<<.
Odpowiedzią na zalew narkotyków ma być… ich większa promocja
Przeciwnicy inicjatywy promowanej przez Safe Supply są zgodni – to czyste szaleństwo. Bogaci inwestorzy mogliby aktywnie działać na rzecz usuwania narkotykowej narracji z krajobrazu Stanów Zjednoczonych. Zamiast tego dokładają swoją cegiełkę do promowania kokainy. Czy stoi za tym jakaś większa, aktywistyczna misja?
Być może, ale sceptycy są pewni jednego – Safe Supply przede wszystkim solidnie zarobi. Promowanie żywności i napojów bazujących na bezpiecznej kokainie to pewny dochód i dorobienie się na fałszywej walce z narkotykami. Jednocześnie przeciwnicy widzą w tym wszystkim jawne śmianie się w twarz uzależnionym. Zamiast pomagać w zwalczaniu opioidów – lecą na fali i wykorzystują to, co modne i kontrowersyjne.
W Kanadzie stosuje się już małe dawki narkotyków, aby pomagać tym, którzy schodzą z uzależnienia od fentanylu czy heroiny. Pisaliśmy już o tym w artykule Nowy pomysł Kanadyjczyków: automaty z… opioidami. Jest to kontrowersyjne, ale też skuteczne. Natomiast pompowanie milionów w promocję produktów bazujących na liściach koki, to ruch wątpliwy i cyniczny, zwłaszcza w dobie tak silnego kryzysu narkotykowego, jaki obserwujemy w Stanach.