Wiesław Myśliwski, wybitny polski pisarz, powiedział w jednym z wywiadów: „W języku są nasze światy, zaświaty i wszechświaty. Język jest prawdziwym cudem.” I rzeczywiście trudno się z tym nie zgodzić. Język daje nam przede wszystkim wolność – wolność do wyrażania siebie, swoich myśli i poglądów. Jest też narzędziem niezbędnym do funkcjonowania świecie. Kiedy uświadomimy sobie ten fenomen, szacunek do języka jako takiego stanie się dla nas oczywistością.
Spis treści
Największe grzechy współczesności
Czy Wy także macie uczucie, że dziś wszystko musi być „już”, „teraz”, „szybko”? Dotyczy to wszystkich sfer naszego życia. Spieszymy się w pracy, bo wszystko musi być dopięte na ostatni guzik. Spieszymy się w domu, bo dzieci trzeba odebrać ze szkoły, zawieźć na dodatkowe zajęcia, ugotować coś na następny dzień i jeszcze posprzątać by się przydało. Zatracamy się w tym pośpiechu i nierzadko nie mamy nawet czasu na to, by po prostu ze sobą porozmawiać. Często musi nam wystarczyć rzucone w przelocie „Jak tam dzisiaj w pracy?”, albo „Co jest jutro do zrobienia?”. Nasza mowa przez to ubożeje. Porozumiewamy się za pomocą skrótowych SMS-ów, mało czasu poświęcamy na czytanie, a jeśli już, to zazwyczaj jest to parę pierwszych linijek jakiegoś artykułu albo nagłówki w gazecie.
Wpływ mediów
A skoro o mediach mowa, to one także mają sporo na sumieniu. Od dłuższego czasu da się zaobserwować zjawisko zwane tabloidyzacją mediów. Na czym ono polega? Chyba każdy instynktownie rozumie, o co chodzi. Operowanie ubogim, niewyszukanym, nacechowanym emocjonalnie językiem i nadużywanie słów mających przykuć uwagę, takich jak „skandal”, czy „szok” to tylko niektóre grzechy współczesnych środków przekazu.
Przez to, że język funkcjonujący w przestrzeni publicznej jest coraz bardziej wulgarny, agresywny i prosty (żeby nie powiedzieć prostacki), również i my – chcąc nie chcąc – ulegamy tym wpływom i „nasiąkamy” niedobrymi językowymi nawykami. Wiele ciekawych rzeczy na temat zmian, jakie zachodzą we współczesnym języku polskim i dokąd mogą one nas zaprowadzić, mówi w jednym ze swoich filmików na kanale YouTube „Mówiąc Inaczej” Paulina Mikuła, która o polszczyźnie opowiada ciekawie, jak mało kto.
Co można zrobić, by zatrzymać i odwrócić ten proces?
Język jest żywy i tworzą go ludzie żyjący w konkretnym czasie i konkretnych okolicznościach. Jego rozwój podąża tym samym w wielu różnych kierunkach i naiwnością byłoby stwierdzenie, że odgórne narzucenie jakichś nowych norm jest w stanie powstrzymać niepokojące i powodujące jego erozję procesy. Można jednak samemu zrobić wiele, by pracować nad jakością polszczyzny w swoim najbliższym otoczeniu. Zacząć można od czytania. Czytania sobie i dzieciom. Czytania gazet, książek, broszur, katalogów i wszystkiego, co wpadnie nam w ręce i co przedstawia sobą jakąś wartość.
Wzbogacając swój język, zyskujemy większą wolność i swobodę wypowiadania się, bo mamy poprosić bogatszy arsenał. A to bardzo przydaje się w codziennym życiu.