Millenialsi, czyli szczęśliwcy urodzeni między 1980 a 2000 rokiem. O tej grupie społecznej ostatnio dużo się pisze. Wszystko wskazuje na to, że są to ludzie, którzy różnią się prawie wszystkim od pozostałych pokoleń. Zarówno pod kątem podejścia do konsumpcyjnego trybu życia, jak i w kwestii posiadania dzieci. Zastanawiacie się dlaczego?
Spis treści
Trening przed dorosłym życiem
Kiedy przeglądamy zdjęcia na Instagramie „młodych dorosłych” (przedział wieku: 20-30 lat), możemy zauważyć, że galeria jest pełna fotografii z podróży, kadrów z imprez do rana, czy selfie ze swoim, ukochanym czworonogiem. Rzadko możemy podziwiać albumy wypełnione zdjęciami z potomkami. Dziś w głowie mamy chęć rozwoju i wspinania się po szczeblach kariery, a niekoniecznie zobowiązania w postaci dzieci.
Na pewno opieka nad czworonogiem może być swoistym treningiem przed zostaniem rodzicem. Zamiast rzucać się na głęboką wodę, wolimy się przetestować i zrobić sobie generalną próbę przed wzięciem odpowiedzialności za młodego człowieka. Ale czy na pewno o to chodzi Millenialsom?
Wolność zawsze jest w cenie
Opieka nad zwierzakiem nie przeszkadza w imprezowaniu czy podróżowaniu. Z jednej strony ogranicza wolność, ale z drugiej tylko w minimalnym stopniu. Trzy razy dziennie musimy wyprowadzić psa na spacer, zadbać oto, aby jego miska była pełna i tyle. Nie absorbuje on aż tyle czasu, a zawsze ktoś czeka na nas w domu.
Coraz częściej pracodawcy umożliwiają przyprowadzanie zwierząt do miejsca pracy. Widziałam nawet, że i niektóre gabinety psychologiczne pozwalają na wizyty w towarzystwie psa. Ponadto elastyczne godziny pracy, co w tych czasach staje się już normą, dodatkowo ułatwiają zajmowanie się czworonogiem. Nadal oczywiście musimy sprawować opiekę nad żywym stworzeniem, ale nie wymaga ona zatrudniania niani. Podobnie nie musimy mieć worka oszczędności na edukację czy zakup podstawowych rzeczy. Pokolenie Millenialsów ceni sobie wolność, a czworonogi nie stają jej na przeszkodzie.
Odpowiedzialność i niezależność w pakiecie
Możemy poczuć się jak dorosły, odpowiedzialny człowiek, ale i nasza niezależność jest bezpieczna. Ponadto, choć w niewielkim stopniu, możemy dotknąć dorosłości, kiedy założenie rodziny opóźnia się lub nie jest możliwa na chwilę obecną.
Jestem ciekawa, co Wy myślicie na ten temat? Czujecie się typowymi Millenialasami, czy może daleko Wam do tego pokolenia?