Pride month, czyli miesiąc dumy, to czerwiec celebrujący i pozwalający społeczności LGBT na świętowanie miłości, tolerancji i życia. W tym roku było jednak nieco inaczej. Zero hucznych parad i dużych imprez. Duma przeniosła się na online. Do tęczowego pociągu wskoczyły tradycyjnie brandy i influencerzy.
Spis treści
Czerwiec to nie tylko parady
Chociaż pride month kojarzymy głównie z pięknymi, kolorowymi paradami, to ma on ważniejszą funkcję. To okazja do podnoszenia świadomości o społeczności LGBTQ+, szerzenia empatii, tolerancji i zrozumienia. Czerwiec został mianowany miesiącem dumy na cześć tzw. zamieszek Stonewall w Nowym Jorku w roku 1969. Walka o prawa mniejszości seksualnych zaczęła się właśnie wtedy i niestety trwa do dzisiaj. Parady to rewelacyjne narzędzie do celebracji i uświadamiania, ale oczywiście nie jedyne. Ile kanałów, tyle pomysłów. Zwłaszcza w czasie pandemii, kiedy jesteśmy bliżej internetu niż kiedykolwiek. Chociaż niektóre działania marek zdają się być wymuszone, to wydaję mi się, że nie powinniśmy wybrzydzać. W końcu wszystko to dzieje się w szczytnej sprawie.
Odpicowanie level #pride
Instagram wprowadził cały szereg tęczowych bajerów dla swoich użytkowników. Pojawiła się m.in. możliwość uzyskania kolorowej obwódki na zdjęciu profilowym, a aby ją otrzymać wystarczyło użyć w swojej relacji któregoś z tagów odnoszących się do pride month. Użytkownicy mogli również tęczowo edytować swój tekst i skorzystać z przeróżnych filtrów do selfie. Inne platformy też dołączyły do celebracji. Na snapchacie udostępnione zostały specjalne narzędzia AR, które kreowały specjalne ,,galerie’’ w tle nagrywanych materiałów. Każdy z 5 filtrów miał na celu ukazanie ważnych dla społeczności LGBTQ+ wydarzeń.
Tęczowy branding
A jak w czerwcu działały marki? Przykładów jest wiele. Marc Jacobs Beauty postawiło na solidne darowizny związane z zakupem produktów ze specjalnej linii kosmetyków. Marka obuwia UGG postawiła na dedykowane pride month klapki w kolorystyce wybranych orientacji. Natomiast Puma, we współpracy z aktorką Cara Delevigne, wypuściła kolekcję ,,From PUMA with love’’. Bluzy oraz buty udekorowane były wszystkimi barwami tęczy. Firma ASOS zdecydowała na przekazanie 100% ze sprzedaży specjalnej kolekcji odzieży na rzecz organizacji nonprofit GLAAD. Wszystkie te kolekcje były silnie lansowane przez influencerów oraz gwiazdy Instagrama. To świetny przykład tego, że nie wystarczy dołączać tęczy do swoich produktów, aby pokazać wsparcie, ale również finansowo wesprzeć walczące o równość organizacje poprzez piękne darowizny z każdej sprzedaży.
Jeszcze rok temu z przerażeniem patrzyłam na homofobiczne pokrzykiwanie spowodowane tęczowymi brandingami i ubraniami. Markom zarzucało się wspieranie społeczności LGBT ,,na siłę’’, aby tylko więcej zarobić. A jednak widząc ile tysięcy przeznaczane jest na wspaniałe organizacje i pomoc ofiarom nietolerancji, serce aż rośnie. Oby każdy kolejny czerwiec był jeszcze bardziej tęczowy i pełen miłości.