Producenci smartfonów wyraźnie dostrzegli, że prawdziwa walka wcale nie rozgrywa się o klienta kupującego flagowe telefony, a o tego, który oczekuje od sprzętu jak najlepszych możliwości, za relatywnie jak najmniejszą kwotę. Potwierdza to prawdziwy wysyp nowych średniaków, który możemy zaobserwować podczas tegorocznej wiosny. Na jakie modele szczególnie należy zwrócić uwagę?
Jeśli co jakiś czas śledzicie to, co dzieje się na rynku mobilnym, na pewno zauważacie, że ceny smartfonów poszły mocno w górę. Dziś flagowce znanych marek potrafią kosztować 4-5 tysięcy złotych (a bywa i znacznie drożej), coraz częściej też ze świecą można szukać średniaka za mniej niż tysiąc złotych.
Z kolei oferta telefonów w budżecie 1000-2000 złotych jest bardzo bogata i każdy, kto nie jest jakimś obsesyjnym gadżeciarzem powinien w tym przedziale cenowym znaleźć coś dla siebie. Oczywiście to wcale nie oznacza, że nie trzeba iść na żadne kompromisy.
Spis treści
Pan Król – Redmi Note 10 Pro
To jedna z głośniejszych tegorocznych premier na rynku smartfonów. Xiaomi wypuściło kolejnego przedstawiciela kultowej serii Redmi, a dokładnie model oznaczony liczbą 10. Bardzo ciekawą recenzją tego smartfona podzielił się Majster Pirzu. Jego zdaniem to telefon, który z jednej strony przeskoczył swój poziom, a z drugiej wyznaczył zupełnie nowy trend dla telefonów w tym budżecie.
https://www.youtube.com/watch?v=NrlUmQeT9-w
Bezkonkurencyjny ekran Super Amoled z odświeżaniem 120 Hz, aparat z bardzo dużym potencjałem czy dobrze grający głośnik stereo – to tylko niektóre atuty tego modelu. Cena? Smartfon dostępny jest w różnych konfiguracjach pamięci wewnętrznej i RAM-u, a za jego najlepszą wersję trzeba zapłacić 1500 złotych.
A jakby tak Realme 8 Pro?
Porównywanie telefonów w podobnych przedziałach cenowych to zawsze najlepszy sposób na wybór smartfona dostosowanego do własnych potrzeb. Bez wątpienia kolejnym udanym średniakiem jest chiński Realme 8 Pro. Jak wypada w porównaniu z Redmi 10 Pro? O tym Katarzyna Pura z Tabletowo.pl.
Porównanie: realme 8 pro vs Xiaomi Redmi Note 10 Pro. Każdy ciekawy, a czy któryś lepszy?
Główne różnice? Realme 8 Pro może pochwalić się 20-krotnym zoomem w aparacie, szybszym ładowaniem, niższą wagą, no i bardziej atrakcyjną ceną. Na korzyść Redmi przemawia z kolei mocniejsza bateria, szybsze odświeżanie ekranu czy głośnik stereo.
W tym porównaniu zwycięzcą jest dla mnie Redmi, jednak każdy klient ma zupełnie inne upodobania i możliwości finansowe. W powyższym wpisie znajdziecie też zdjęcia wykonane z obydwu telefonów.
A jeśli zależy Wam na innej opinii na temat tej rywalizacji, zapraszam do obejrzenia recenzji na kanale Mobzilla.TV.
TOP 5 telefonów do 2000 zł
A oto kolejny dowód na to, że do 2000 tysięcy złotych można już kupić naprawdę udanego smartfona. Komórkomat przygotował subiektywne zestawienie 5 najlepszych telefonów, które mieszczą się w tym budżecie (kliknij tutaj i zobacz zestawienie).
I tak oto w tym kompaktowym zestawieniu znalazły się Xiaomi Mi 10 T5G, Iphone SE2020, Huawei P30, Xiaomi Mi 0 i Honor 20 Pro. Celowo użyłem określenia „kompaktowym”. Znajdziecie tu wyłącznie krótkie opisy telefonów i zestawienie zalet i wad każdego modelu.
Redmi Note 10 Pro, POCO F3 i Samsung A52 5G – wcale nie takie średnie
Doskonale zdaję sobie sprawę, że po obejrzeniu kilku recenzji możecie mieć już spory mętlik w głowie, a ja kolejnym filmem wcale nie ułatwię Wam zadania. To wideo jest jednak obowiązkową pozycją dla wszystkich niezdecydowanych. Kuba Klawiter w niezwykle ciekawym odcinku zestawił ze sobą trzy bardzo interesujące smartfony: opisywany powyżej Redmi Note 10 Pro, POCO F3 i Samsung A52 5G.
Jak opisuje Kuba, są to smartfony dla normalnych ludzi, z ponadprzeciętnymi ekranami, dobrymi aparatami i innymi cechami, których coraz częściej brakuje nawet flagowcom, ale jaki model wybrać? Redmi, który zabija ceną? POCO F3 z większą mocą? A może dopłacić do Samsunga A52 5G, który robi z całej trójki najlepsze zdjęcia?
Sam przymierzam się do zmiany smartfona i temat ten jest mi niezwykle bliski. Ze względu na bardzo dobrą jakość fotografii, przyszłościowe 5G i wodoodporność, dziś najbliżej mi do Samsunga. Z drugiej strony jednak swoją decyzję zmieniałem już kilka razy, a każda nowa recenzja rozbudza we mnie nowe wątpliwości i mocniej chwyta za portfel.
Przeznaczając na telefon kolejne 200-300 złotych, zazwyczaj mogę sobie pozwolić na zakup jeszcze lepszego modelu, ale kiedyś przecież trzeba powiedzieć sobie stop. Inaczej skończy się na flagowcu, którego przecież wcale nie potrzebuję do szczęścia…