Chyba nie było do tej pory serialu, który wywołał tak wielkie poruszenie, jak Squid Game. Południowokoreańska produkcja nie dość, że dała zarobić Netflixowi naprawdę grube miliony dolarów, to jeszcze ze względu na kontrowersyjną tematykę i niespodziewane społeczne reakcje sprawia, że od kilku tygodni mówi o niej cały świat. Czy kilkuodcinkowy serial jest dla nas olbrzymim zagrożeniem? A może po prostu nie potrafimy oddzielać fikcji od rzeczywistości?
Chcąc mówić o fenomenie serialu Squid Game, najlepiej popatrzeć na suche fakty. A te zebrał w tym miejscu nasz twórca Michał Miśko z Geekweb.pl, który często dzieli się z czytelnikami wynikami najbardziej popularnych platform streamingowych.
Liczby, które wykręcił Squid Game mówią same za siebie: ponad dwukrotny wzrost subskrybentów Netflixa w porównaniu z wcześniejszym kwartałem, 4,4 mln nowych użytkowników i już około 800 milionów dolarów zarobku – tylko na jednym serialu. Na pewno zgodzicie się, że jest to całkiem niezły wynik, biorąc pod uwagę, że wyprodukowanie ośmiu odcinków kosztowało producenta zaledwie 21 mln dolców.
Spis treści
Na czym polega fenomen Squid Game?
Widząc powyższe wyniki, takie pytanie nasuwa się na myśl niemal automatycznie. Przemysław Jankowski z Benchmark.pl zwraca uwagę, że z jednej strony jest tu nieco koreańskiej egzotyki, z drugiej zaś przedstawienie chaosu naszego świata i struktury społecznej nierówności (kliknij tutaj i zobacz wpis opublikowany na Facebooku).
Trudno nie zgodzić się z tą opinią. Wiele ludzkich zachowań przedstawionych w serialu znamy przecież doskonale z życia codziennego. Squid Game to historia o ludzkich słabościach, żądzy pieniądza i pokręconych życiorysach osób, które przecież same zgotowały sobie własny los. Niby oczywiste oczywistości, ale też niezły „odmóżdżacz” na długie jesienne wieczory. Niestety okazuje się, że nie dla wszystkich jest to wyłącznie odmóżdżający serial…
Fikcja czy rzeczywistość?
Rafał Chabasiński z Bezprawnik.pl informuje, że serial ten znajduje coraz więcej naśladowców wśród dzieci, które chętnie urządzają sobie Squid Game w prawdziwym życiu.
Wcześniej różne niepokojące informacje na ten temat docierały do nas zza granicy. Teraz problem pojawił się także w naszym kraju. Cytowana w powyższym wpisie fundacja Dajemy Dzieciom Siłę alarmuje, że 9-10 latkowie bawią się w pokazywane w serialu gry: dzielą się na graczy oraz strażników i stosują wobec przegranych przemoc fizyczną. Sprawa wydaje się na tyle poważna, że zajął się nią sam Minister Edukacji Narodowej Przemysław Czarnek.
Co może i co powinien zrobić minister? Nakreślenie problemu pedagogom szkolnym i uczulenie ich na to, że tego typu zachowania mogą pojawić się w ich szkołach wydaje się być dobrym pomysłem. No bo przecież władza nie popadnie w paranoję i nie ocenzuruje Netflixa? Idąc tym tokiem rozumowania należałoby zablokować przecież każdy film czy serial, w którym leje się krew.
Ja z kolei całą tę dyskusję sprowadziłbym do jednej krótkiej informacji. Serial Squid Game jest przeznaczony dla widza od 16 roku życia, a więc nie powinny go oglądać osoby młodsze. Niby oczywiste, ale wielu rodziców naprawdę nagminnie ogląda przy dzieciach różne programy w telewizji, licząc na to, że te zajmują się w tym czasie akurat czymś innym.
Pilnujmy się chociaż w tej kwestii, bowiem w dobie wszechobecnych smartfonów z dostępem do internetu, całkowita kontrola wydaje się praktycznie niemożliwa..