Mój wewnętrzny niecierpliwiec nie mógł przejść obojętnie obok takiego newsa! Być może wizja bezkolejkowych sklepów jest bliżej niż myślimy. A wszystko to zmienić może jeden samoobsługowy…wózek.
Spis treści
To nie jest historia o superbohaterze
Przy tak dużej ilości start-upów, wynalazków i nowych pomysłów na biznes, ciężko uniknąć łatki ,,pseudobohatera”. Inwestorzy i przedsiębiorcy próbują sprzedawać swoje produkty pod pretekstem zbawienia świata i przyniesienia ludzkości czegoś, co jest ultra potrzebne. Często nawet jeżeli o tym nie wiemy 😉 Jednak CEO Caper, Lindon Gao, nie chce być bohaterem. Pomysł na samoobsługowy wózek sklepowy to jego odpowiedź na zastój, jaki obserwujemy w sklepach detalicznych. Możemy wykonać tyle codziennych czynności bez zbędnego czekania – zarezerwować i opłacić hotel online, zamówić taxówkę czy jedzenie. A jednak w sklepach wciąż zmierzamy się z często niemałymi kolejkami. Rozwiązanie jest proste – Caper to wózek, który zeskanuje wrzucanego do niego produkty i pozwoli ekspresowo za nie zapłacić.
(Źródło: YouTube)
Sklepowy mądrala
Caper to projekt z wizją, bo zgodnie z trendem – ma się ciągle uczyć. Wózkowy system oparty jest oczywiście na skanerze kodów kreskowych, ale tak naprawdę już podczas odczytywania robionych jest 120 zdjęć produktu, a to razem ze zważeniem zapewnia dodanie produktu do obszernej bazy i tym samym rozwinięcie inteligencji Capera. Gao zapowiada, że dąży do absolutnego wyeliminowania czytników kodów, dlatego to ważne, by wózek precyzyjnie określał sam, co zostało wrzucone do środka.
Kolejną zaletą systemu jest ekranik, w który wyposażony jest każdy wózek. To nie tylko nasza lista zakupów, ale też mądry asystent. Na podstawie zawartości wózka otrzymamy sugestie kolejnych produktów, zobaczymy też aktualne promocje.
Mały czołg
Projekty, takie jak Caper to bez wątpienia niemałe inwestycje, jednak CEO start-upu nie ma o co się martwić. Caper zebrał już łącznie 3 miliony dolarów, w tym 2,15 miliona w rundzie prowadzonej przez prestiżowy Round Capital, Plated i Y Combinator. Na ten moment wynalazek można testować w dwóch sklepach w Nowym Jorku, ale oczywiście plany na ekspansję są ambitne. Z tym wiążą się jednak kolejne etapy ulepszania produktu, który powinien być wytrzymały na wszelkie napotkane problemy, a części z których ma być wykonywany zrobią z niego prawdziwy, mały sklepowy czołg!
[embedyt] https://www.youtube.com/watch?v=2_c-9vJi4b0[/embedyt]
Co myślicie o takim rozwiązaniu? Robilibyście zakupy z Caperem czy jednak wybieracie kolejki? 🙂