Z roku na rok rośnie nasza świadomość dotycząca wkładu każdego z nas w chronienie naszej planety przed katastrofą klimatyczną. Segregujemy śmieci, ograniczamy plastik, czy zwracamy uwagę na to, co wrzucamy do pieca. A co z jedzeniem? Czy nasze wybory żywieniowe również mogą mieć wpływ na naszą planetę? Odpowiedzią może być fleksitarianizm!
Według organizacji naukowych, które zajmują się badaniem zmian klimatycznych, produkcja żywności odpowiada już za 24% emisji gazów cieplarnianych. Głównym powodem jest fakt, że obecnie nasza dieta w dużej mierze opiera się na mięsie. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu był to rarytas, który lądował na naszych stołach jedynie przy specjalnych okazjach. Dziś mamy do niego niemalże nieograniczony dostęp i w związku z tym wielu z nas spożywa je codziennie. I to nie tylko przy okazji jednego posiłku. Jeżeli te nawyki nie ulegną zmianie, to już za 30 lat temperatura na ziemi podniesie się o 1,5oC.
Dlatego zmiany stopniowo powinniśmy zacząć wprowadzać już dziś, a dobrym startem może być dieta fleksitariańska.
Spis treści
Czym jest fleksitarianizm?
Określenie fleksitarianizm pochodzi od angielskich słów flexi, czyli elastyczny i vegetarianizm. Zatem dieta opiera się głównie na roślinach, ale czasem można zjeść mięso lub inne produkty odzwierzęce. Taką dietę nazywa się też semiwegetariańską, czyli jedzenie tylko wybranych rodzajów mięsa.
Dokładny opis tego zagadnienia przedstawia nasza twórca Marcin Kamiński z bloga marcinkaminski.pl. Od dłuższego czasu Marcin jest zwolennikiem właśnie takiej diety i w swoim artykule przedstawia wiele przydatnych informacji dla tych, którzy również chcieliby ograniczyć mięso, jednak nie chcę z niego całkowicie rezygnować.
Nie istnieją jednoznaczne wytyczne dotyczące częstotliwości spożywania mięsa w takiej diecie, najczęściej jednak mówi się o ograniczeniu do 5 porcji tygodniowo. Takie rozwiązanie proponuje komisja EAT-Lancet, która jest opartą na nauce globalną platformą badającą wpływ żywienia ludzi na zmiany klimatyczne. Jej członkowie opracowali specjalną dietę, którą nazwali planetarną.
Więcej szczegółów dotyczących możliwych proporcji różnych produktów spożywczych w codziennej diecie oraz o wadach i zaletach fleksitarianizmu i diety planetarnej piszą dietetycy z zespołu dietetykanienazarty.pl. Przeczytajcie tutaj.
Dieta dobra dla planety
Masowe spożywanie mięsa na całym świecie ma realny wpływ na zmiany klimatyczne. Wysokie zapotrzebowanie na produkty odzwierzęce prowadzi do rozbudowywania farm bydła, a co za tym idzie, wycinki lasów. Również wzrasta ślad węglowy – szacuje się, że przemysł mięsny odpowiada za prawie 40% całkowitej emisji metanu oraz 65% tlenku azotu do atmosfery. Skąd takie wyniki? Jest to przede wszystkim rezultat procesów trawiennych zwierząt hodowlanych i stosowania nawozów potrzebnych do wytworzenia paszy.
Produkcja mięsa pochłania również ogromne ilości wody pitnej. Według badań przeprowadzonych przez dziennikarzy czasopisma The Guardian, do wyprodukowania 1kg mięsa wołowego, potrzebne jest nawet 15.000 litrów wody!
Więcej danych na ten temat przedstawia zespół dietetyków biogo.pl, którzy w swojej pracy skupiają się na wyborach żywieniowych, które nie mają negatywnego wpływu na naszą planetę. Artykuł przeczytacie tutaj.
Czy fleksitarianizm jest zdrowy?
Ograniczenie spożywania mięsa ma wpływ nie tylko na środowisko, ale również na nasz organizm. Do najważniejszych zalet należy:
- Spadek poziomu cholesterolu
- Redukcja tkanki tłuszczowej
- Regulacja ciśnienia krwi
- Zmniejszenie ryzyka cukrzycy i nowotworów
- Ochrona układu krążenia i wątroby
Wiele osób, które zdecydowało się na dietę fleksitariańską przyznaje również, że takie rozwiązanie pomogło im zachować równowagę psychiczną. Nie każdy, kto chce się zdrowiej odżywiać, jest gotowy na całkowitą rezygnację z mięsa. Jedną z takich osób była nasza twórczyni Dagmara Sobczak z bloga dagmarasobczak.pl. W swoim artykule wspomina, że fleksitarianizm okazał się w jej przypadku idealnym rozwiązaniem, który miał wpływ nie tylko na jej ciało, ale również umysł.
Dieta to dopiero początek ochrony naszej planety
Przejście na dietę fleksitariańską jest doskonałym wyborem, jeżeli chodzi o polepszenie stanu naszego zdrowia oraz planety. Jednak warto również zwrócić uwagę na lokalność i sezonowość kupowanych produktów. Dlaczego? Ich transport z daleka oznacza nie tylko zwiększanie śladu węglowego, ale również wymaga opryskania ich specjalnymi (i niekoniecznie zdrowymi dla nas) preparatami, które pozwolą im zachować dłuższą świeżość.
Lokalne produkty mają jeszcze jedną zaletę. Ich produkcja odbywa się w warunkach atmosferycznych, w których przebywamy na co dzień, dlatego są przez nas łatwiej przyswajalne.
Więcej aspektów, na które warto zwrócić uwagę, gdy chce się podejmować decyzje żywieniowe, które będą miały dobry wpływ na naszą planetę, opisuje nasza twórczyni Natalia Knopek z bloga simplife.pl.
Fleksitarianizm i rewolucja żywieniowa – dla zdrowia i dla Ziemi.
Jeżeli za kilkadziesiąt lat wciąż chcemy cieszyć się pełnią życia w bezpiecznych warunkach, to zmiany nawyków warto zacząć już dziś. Wasze organizmy Wam za to podziękują.