123456, qwerty, numer PESEL, a może własne imię lub imię ukochanego pieska? Mam nadzieję, że żaden z powyższych przykładów nawet nie przypomina Waszego hasła w sieci. Jeśli jednak nie dbacie o swoje bezpieczeństwo w internecie, wkrótce zadba o nie za Was Google. Wszystko za sprawą automatycznego, dwuetapowego uwierzytelniania.
Żeby była jasność, bezpieczne hasło w sieci wcale nie oznacza, że musi stanowić ono jakiś przesadnie długi ciąg cyfr i liter, których za Chiny ludowe nikt z nas nie zapamięta. Zapisywanie go na karteczce i noszenie przy sobie oczywiście też nie jest najszczęśliwszym pomysłem.
Mateusz Budzeń z Tabletowo.pl zwraca uwagę, że na całe szczęście coraz więcej firm podpowiada użytkownikom, a nawet wymaga od nich, aby zachowali chociaż podstawowe zasady tworzenia bezpiecznego hasła.
Równocześnie podkreśla, że Google pójdzie o krok dalej i zechce spopularyzować uwierzytelnianie dwuetapowe. Jak to będzie wyglądać w praktyce? O tym przeczytacie w poniższym wpisie.
Google zadba o bezpieczeństwo. Weryfikacja dwuetapowa zostanie włączona automatycznie
W tym miejscu należy zaznaczyć, że taki sposób weryfikacji zostanie nam wprowadzony automatycznie, dlatego osoby oporne na zmiany, same będą musiały przywrócić swoje ustawienia do pierwotnego stanu. I właśnie na to, że będziemy leniwy liczy Google.
Spis treści
Nie trzeba czekać
A co jeśli już teraz zależy nam na tym, aby dodatkowo zabezpieczyć swoje konto? We wpisie Joanny Mareklas z WhatNext.pl znajdziecie informacje, jak od razu krok po kroku wprowadzić weryfikację dwuetapową.
Google wprowadzi obowiązkową, dwustopniową weryfikację konta
Kilka kliknięć i gotowe, więc może nie warto czekać, aż Google zrobi to za nas? Utrata pieniędzy czy dostęp do naszych danych wrażliwych przez osoby niepożądane wcale nie są jakimś nierealnym scenariuszem, jakby mogło się nam wydawać…
Jedno hasło to norma
Co ważne, w całym tym zamieszaniu wcale nie chodzi tylko o internatów, używających zbyt prostych haseł. Jakub Barabasz z Geekblog.pl powołał się na wyniki bardzo ciekawego badania, które wykazało, że nawet pomimo długich i skomplikowanych haseł aż 66% ankietowanych Amerykanów przyznało się do tego, że korzysta z tego samego hasła na wielu stronach internetowych (kliknij tutaj i przeczytaj wpis). Brzmi znajomo?
A że nie jest to powód do dumy, aż strach pomyśleć ile osób nie zdecydowało się przyznać, że robi dokładnie tak samo. I jeśli miałbym być szczery to w przypadku jakichś mniej istotnych kont również zdarza mi się iść na skróty i zachowywać podobnie.
Dlatego też pomysł Google to zdecydowanie krok w dobrą stronę. Owszem, szukanie za każdym razem telefonu, aby zweryfikować swoje konto może być uciążliwe, jednak jest to uciążliwość, którą jestem w stanie ponieść na rzecz swojego bezpieczeństwa. A przynajmniej w przypadku tych najbardziej poufnych stron internetowych.