Ze względu na liczne premiery i zapowiedzi nowych modeli pojazdów, początek roku w branży motoryzacyjnej to zawsze ciekawy okres. Tym razem jednak skupię się na nieco innych samochodowych wydarzeniach. W ostatnim czasie byliśmy świadkami kilku bardzo nietypowych motoryzacyjnych rekordów, co nie umknęło uwadze blogerów.
Spis treści
Kajetanowicz zjeżdża autem z Czantorii
Gdzie można samochodem pobić rekord prędkości ? Najbardziej oczywistą odpowiedzią wydaje się tutaj tor wyścigowy, jednak są śmiałkowie, którzy podejmują taką rywalizację także w bardziej nietypowych miejscach, jak np.… na stoku narciarskim. Takim wyczynem może pochwalić się słynny rajdowiec Kajetan Kajetanowicz, o czym pisał niedawno Konrad Stopa z MotoPodPrąd.pl.
Kierowca ślizgał się Subaru z prędkością 167 km/h, co musi robić i robi wrażenie. Zresztą w powyższym wpisie znajdziecie też wideo, dokumentujące wyczyn Kajetanowicza. Jestem przekonany, że po obejrzeniu filmiku chętnych na pobicie tego rekordu na pewno nie zabraknie..
Elektryczny rekord – 0-100 km/h w 2,15 s
Ten rekord na pozór może wydawać się mniej spektakularny, ale jeśli macie jakiekolwiek doświadczenia z pojazdami elektrycznymi, na pewno zwróci on Waszą uwagę. Bartosz Pokrzywiński z AutoKult.pl poinformował właśnie, ze studenci z Holandii ustanowili nowy rekord przyśpieszenia od 0 do 100km/h samochodem elektrycznym.
Ich rezultat to tylko 2,15 sekundy! Aby móc pochwalić się takim wynikiem konieczne było zbudowanie jednoosobowego pojazdu, który waży zaledwie 145 kg i rozwija moc 135 KM. Dokonanie studentów to kolejny dowód na to, że jedyne co może ograniczać konstruktorów, to ludzka wyobraźnia.
Rekord prędkości dla Taycan Turbo S
Ostatnie znalezisko jest wyjątkowe i to przynajmniej z dwóch powodów. Po pierwsze, ten rekord prędkości został ustanowiony już 18 listopada, jednak dowiedzieliśmy się o nim dopiero teraz. Po drugie, padł nie na torze wyścigowym, a w… budynku. O osiągnięciu Leha Keena za kierownicą Taycan Turbo S Porsche opowiedział co nieco Mateusz Łysoń z WhatNext.pl.
Próba miała miejsce w specjalnej hali o powierzchni blisko 93000 mkw. w Nowym Orleanie, gdzie za podłoże służył wypolerowany beton. Kierowca rozpędził samochód do 165,2 km/h, a to pozwoliło mu na poprawienie najlepszego dotychczasowego wyniku o 25 km/h. Co więcej udało mu się to osiągnąć już w pierwszej próbie. Swoją rolę odegrały także niezwykle skuteczne hamulce, dzięki czemu cała historia nie zakończyła się na ścianie budynku.
Które osiągnięcie zrobiło na Was największe wrażenie?