Jak często łapiesz się na myśli, że to co Cię spotkało jest zbyt piękne, by mogło być prawdziwe? Zdarza Ci się podejrzewać, że odnalezione szczęście zwiastuje rychły zwrot akcji? Potrafisz cieszyć się długo tym, co dobre? Jeśli Twoja odpowiedź na pierwsze pytanie, to CZĘSTO, na drugie TAK, a na ostatnie NIE, istnieje szansa, że jesteś… cherofobikiem.
Czym jest fobia? Niekontrolowanym i irracjonalnym strachem przed czymś, co w rzeczywistości nie stanowi dla nas żadnego zagrożenia. Jedni panicznie boją się pająków (arachnofobia), drudzy zamkniętych przestrzeni (klaustrofobia), a jeszcze kolejni odczuwają nieuzasadniony lęk przed… szczęściem.
Spis treści
“Cieszę się” po grecku
Nazwa cherofobia pochodzi o greckiego wyrażenia chairo, które oznacza tyle, co cieszę się. Wiele osób cierpi na to zaburzenie zupełnie nieświadomie – nieliczni zdają sobie sprawę z tego, że taka fobia w ogóle istnieje i stanowi dość powszechnie występującą formę zaburzenia lękowego.
Jak zachowuje się cherofobik?
Osoby cierpiące na to zaburzenie zachowują się dość specyficznie. Mówiąc najprościej, unikają szczęścia. Robią to w obawie, że na nie nie zasługują oraz że niedługo po jego osiągnięciu, wydarzy się coś, co je zniweczy. Cherofobicy rzadko okazują radość – niekiedy można odnieść wrażenie, że wstydzą się cieszyć i dzielić swoim szczęściem z innymi.
Czują także lęk przed wszelkimi zmianami, które są dla nich dobre. Pozytywne podejście do świata nie ma w ich mniemaniu sensu. Wychodzą z założeniem, że walka o szczęście jest totalnie bezcelowa – zabiera nam jedynie czas i energię, którą można by przeznaczyć na inne aktywności.
Na cherofobię cierpi jedna z angielskich blogerek, Stephanie Yeboah. Zapytana o to, jak żyje się z tym zaburzeniem, odpowiedziała: To uczucie całkowitej beznadziei. Odczuwanie lęku i niechęć do robienia rzeczy, które przynoszą szczęście, bo czujesz, że to nie potrwa długo.
Co powoduje cherofobię?
Zaburzenie to nie jest jedynym, które obiektem lęku czyni coś pozytywnego. Nauka zna także hedonofobię – lęk przed przyjemnością. W przypadku cherofobii, mamy mieć do czynienia z podobnym mechanizmem zależności, który często ma swoje źródło w naszym dzieciństwie.
Mówi o tym psychiatra Carrie Barron: Jeśli w dzieciństwie uczucie szczęścia wiązało się następującą po nim karą, to u dorosłego strach przed radością będzie uzasadniony. To zaburzenie jest bardziej powszechne, niż nam się wydaje.
Cherofobia a depresja
Cherofobia jest stosunkowo mało znanym zaburzeniem i pewnie dlatego często myli się ją z depresją. Jest to na tyle “świeża” fobia, że tak naprawdę do końca nie wiadomo za pomocą jakich terapii można się z niej wyleczyć. Te, które stosuje się w walce z depresją, nie mają tu zastosowania. Blogerka Stephanie Yeboah sugeruje, że na tę chwilę najlepiej jest po prostu nauczyć się z tym żyć.
Tak sobie myślę, że skoro cherofobia ma mieć swoje źródło w dzieciństwie, może warto byłoby cofnąć się do niego we wspomnieniach tak, by wyjaśnić sytuacje, które mogły do niej doprowadzić. Może mamy w pamięci jakąś traumę albo konflikt z kimś dla nas ważnym, który warto by rozwiązać nawet teraz, po latach? Myślicie, że to mogłoby pomóc?