Król życia – tak w dużym skrócie można określić życiorys jednego z najpopularniejszych piłkarzy XX wieku. Wieloletni zawodnik Manchesteru United korzystał ze swojej sławy i bogactwa każdego dnia. Do dziś historie z nim związane wspominają wszyscy fani angielskiego futbolu. Zapraszam na pierwszą część historii życia George’a Besta.
Spis treści
Dzieciństwo
Pod koniec ciepłego i słonecznego maja 1946 roku w rodzinie Bestów przyszedł na świat George. Chłopiec dorastał na jednym z osiedli Belfastu (stolicy Irlandii Północnej), gdzie godzinami bawił się z rówieśnikami. Rodzice pracowali w różnych fabrykach i łapali się czego mogli, by wiązać koniec z końcem. Świat powoli próbował odetchnąć po II wojnie światowej, co wiązało się z problemami w wielu europejskich domach. Już od 13 miesiąca życia George miał przy sobie piłkę. Nie miało żadnego znaczenia z czego ona była wykonana i do której dyscypliny sportowej była przeznaczona – ważne, że była okrągła i dało się ją kopnąć.
Dziadek James Best zabierał swojego wnuka na mecze miejscowej drużyny Glentoran. To właśnie na stadionie The Oval chłopiec zakochał się w futbolu. Jego dzieciństwo płynęło bardzo powoli. Opiekowali się nim dziadkowie, ponieważ rodzice pracowali całymi dniami. Gdy stał się już nastolatkiem, próbował na własną rękę zgromadzić trochę oszczędności. Płatał różne figle w sklepach, dokonywał małych kradzieży i zawsze kombinował, żeby się nie przepracować. Wszystkie pieniądze trwonił w wesołym miasteczku i nigdy tego nie żałował…
Miłość do futbolu
Dzięki wynalazkowi jakim stała się powszechnie dostępna telewizja, George mógł w końcu zobaczyć futbol na najwyższym poziomie. Tym samym w 1954 roku zaczął oglądać mecze ekipy Wolverhampton Wanderers, o której mówił: To była miłość od pierwszego wejrzenia.
Praktycznie przez okrągły tydzień młody Best kopał piłkę i marzył o karierze zawodowego piłkarza, jednak wydawało mu się to niemożliwe do spełnienia. Po zdaniu egzaminu decydującego o przyjęciu do szkoły ogólnokształcącej, George zaczął mieć spore problemy z nauką. Chłopiec nie miał żadnej motywacji, aby uczęszczać do placówki, bowiem tam wszyscy grali w rugby. Best zakochany w futbolu musiał pogodzić się z rolą łącznika w ataku. Ten sport nigdy go nie pasjonował. Rodzice byli zmuszeni przepisać swojego syna do innej szkoły, co z perspektywy czasu przyniosło sporo korzyści.
W Lisnasharragh George mógł pozwolić sobie na dołączenie do klubu Cregagh Boys i tam rozwijać swoje umiejętności. Dzięki dobrym wynikom w nauce rodzice kupili synowi na gwiazdkę skórzane buty do futbolu. Dzięki nim mógł zagrać na sto procent swoich możliwości. Większość osób odradzało mu grę w piłkę, ponieważ uważali, że Best jest za chudy i nie poradzi sobie w profesjonalnej piłce. Jedna osoba wierzyła w talent chłopaka – Bud McFarlne.
Trener zrobił wszystko, aby w wieku 14 lat George pokazał się szerszej publiczności. Zabrał go na obóz treningowy, gdzie wśród obserwujących był skaut Manchesteru United. Best zagrał w meczu z chłopcami o kilka lat starszymi. Okazało się, że jego wzrost nie przeszkadza mu w swobodnym poruszaniu się na boisku. George strzelił dwie bramki, spakował się i wrócił do domu, myśląc co będzie robił w najbliższe dni. Wiedział, że będzie wraz z kumplami rozgrywał mecze przed domem, myśląc i udając, że jest zawodnikiem Wolverhampton. Podczas jednego z podwórkowych meczów przyszedł po niego ojciec i powiedział, żeby George zostawił kolegów i wrócił natychmiast do domu. Przy kuchennym stole siedział starszy mężczyzna. George porozmawiał z nim kilka chwil, po czym powrócił do swoich przyjaciół kopać piłkę. Poinformował ich: Będę grał w Manchesterze United!
Zobacz również: Historyczne mecze Reprezentacji Polski: spotkanie z Węgrami i wygrana z ZSRR
Kolejna część cyklu będzie poświęcona szybko rozwijającej się karierze Besta, wielkim meczom z jego udziałem i cudownym okresie w Manchesterze United. A czy Ty znałeś tego piłkarza? Podziel się!
(źródło: mashable.com, squawka.com)