Nie wszyscy rozumieją istotę akcji charytatywnych. Nie wszyscy potrafią spojrzeć na organizacje podobne do WOŚP przez pryzmat potrzebujących i nie wszyscy chcą im pomóc. Zapominają oni przy tym, że to wciąż nie powody do oczerniania wolontariuszy.
Spis treści
Ludzie, trochę optymizmu!
Co roku, od początku stycznia, wypływa fala hejtu skierowana w Jurka Owsiaka i WOŚP. Mam nawet wrażenie, że wraz z każdą koleją edycją akcji sprzeciwy nabierają na sile. Apogeum rozwoju tego antyowsiakowego ruchu datowałbym na 2015 rok. PiS wygrał wtedy wybory, a relacja ze studia Wielkiej Orkiestry zniknęła z anteny TVP.
Również lewica coraz częściej sprzeciwia się działaniom WOŚPu. Uparcie próbują zdjąć z Jurka Owsiaka przypinaną mu czasami pelerynę bohatera. Wiecie ile zebrała Orkiestra w 2018 roku? Prawie 130 milionów. Ja zaklaskałbym w dłonie w reakcji na taką kwotę i dorzucił do puszki kolejną dyszkę, czy dwie. Kilkaset milionów to suma, z jaką nigdy nie miałem i prawdopodobnie nie będę miał do czynienia. Cena, przykładowo, pompy insulinowej waha się od 3500 do 18000 złotych. Zakładając średnią cenę na poziomie 10 tysięcy, Owsiak mógł zakupić rok temu 13 000 pomp. To całkiem spora pomoc. Przeciwnik Orkiestry powie, że budżet NFZ opiewał w 2018 na 77,5 mld złotych, więc służba zdrowia mogła kupić tych pomp znacznie więcej. Kupiła? Nie, ale malkontenci wciąż twierdzą, że Owsiak dorzucił jakieś marne grosze.
Pomoc Owsiaka jest być może kroplą pomocy w morzu potrzeb, ale powinniśmy się chyba cieszyć, że jest. I wdzięczność nie należy się tutaj tylko Jurkowi, ale też wszystkim wolontariuszom, którzy chcą pomagać. Nie wiem czy hejterzy zdają sobie
z tego sprawę, ale oczerniając szefa WOŚP czynią to samo tysiącom wolontariuszy. Osobom, które mogłyby 13 stycznia siedzieć przed telewizorem w kapciach, a wolą biegać po zimnym mieście z ciężkimi puszkami. Czym sobie na to zasłużyły?
TVP rzuciło Owsiakowi kolejną kłodę pod nogi
Wrogów Wielkiej Orkiestry nie brakuje. Mimo tego TVP sugestywnie popularyzuje poglądy tej grupy i być może ma cichą nadzieję na koniec gościa w czerwonych okularach. To się nie wydarzy, ale o tym za chwilę.
Widzieliście już animację „Metoda na siema”? Stworzyła ją Barbara Piela – kontrowersyjna współpracowniczka stacji, która od dwóch lat przygotowuje animacje komentujące wydarzenia społeczne dla programu „Minęła 20”. Nie trzeba oglądać najnowszej produkcji, żeby zrozumieć jej cel. Zanim jednak… Zerknijcie.
https://twitter.com/baspiela/status/1083454337261682688
Już sam tytuł animacji stawia WOŚP w złym świetle i porównuje do oszustów, złodziei. Owsiaka przedstawiono jako nakręcaną kukłę, którą steruje Hanna Gronkieiwcz-Waltz. Była prezydent Warszawy pakuje zebrane pieniądze do worków,
zostawiając na potrzeby Orkiestry jedynie 10 złotych. Przekaz jest jednoznaczny – WOŚP wyłudza pieniądze.
Zaskakujące jest to, jak dużo komentarzy pod filmem wyraża zachwyt. „Pani Basiu, jest pani niesamowita!”, „Oby tak dalej”, „Czekam na następne!”… To tylko niektóre z opinii użytkowników twittera, na którym animacja jest na razie dostępna.
Mówię na razie, bo są też tacy, którzy posunęli się aż do zgłoszenia animacji zarządcom portalu. Próbują doszukać się uchybień w związku z prawami autorskimi do podkładu muzycznego, albo komentują wprost – „Obrzydzanie zbiórek
publicznych jest prostu głupie”.
Ze skrajności w skrajność
Gdy w środowisku pełnym nienawiści do Owsiaka (a to choćby sekcja komentarzy pod animacją) pojawi się jakakolwiek obrona osoby pomysłodawcy WOŚP, w odwecie pojawiają się i prześmiewcze memy. Choćby takie, jak poniższy.
To śmieszne, że przeciwnicy potrafią tylko koloryzować. Negatywnych uczuć do Wielkiej Orkiestry nie da się zbudować na faktach, nie ma do nich podstaw, więc muszą wymyślić własne. Takie memy to ucieczka po skrajne argumenty. Żaden świadomy obywatel nie rozkłada przed Owsiakiem dywanu, nie klęka i nie odlicza minut do codziennego Salatu.
Akcja charytatywna, a przecież WOŚP to jedna z nich, w założeniu ma pomóc. Czy WOŚP pomaga? Tak. Dyskusja zakończona, dziękuję.
Skąd jest więc tyle negatywnych emocji wobec Owsiaka i jego fundacji? Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze. Drodzy przeciwnicy WOŚPu, należy pamiętać, że Orkiestra wyrosła z niczego. Sama musi się utrzymać, sama planuje swoje działania ma zamysł i go realizuje. Nie jest to Caritas, który jest zakorzeniony w świadomości katolików i na który datki spływają czasami z niedzielnych tac.
Może WOŚP wydała w 2011 roku 8 milionów na nową siedzibę. Może poświęca pewne środki na organizację finału, na „Przystanek Woodstock”, czy też teraz „Pol’and’Rock Festival”. Może Owsiak pobiera jakieś wynagrodzenie, ale według raportów nie jest ono pokrywane „z puszek”. Zarabia głównie na Złotym Melonie, prowadząc wykłady i szkolenia. Jestem niemal pewien, że znaczna większość przeciwników nie podjęłaby się pracy Owsiaka za te pieniądze. Jakie? Nie wiemy
dokładnie, bo zasłania się on tajemnicą kontraktu za stanowisko, ale każdego roku musi się trochę narobić. Musi odpowiedzieć na nienawiść. Swoją drogą wychodzi mu to całkiem dobrze, bo mimo coraz większych sprzeciwów zbiera też coraz więcej (no, poza rokiem 2009, w którym nie odnotowano wzrostu). Wiedzcie więc, Drodzy Hejterzy, że co ich nie zabije, to ich umocni.
WOŚP pomaga i kropka. A jeśli tak jest, to nie mieszajmy Owsiaka z błotem. Zainteresowanych zapraszamy do wrzucenia do puszek. Ci drudzy niech zostaną w domu.