Współczesne tradycje wigilijne mają swoje korzenie w dawnych czasach, kiedy to jeszcze nie było supermarketów i gotowych dań na półkach. Warto wiedzieć, co kiedyś jadano w Polsce na święta i jak niewiele się od tamtej pory zmieniło.
Spis treści
Długie przygotowania
Do Bożego Narodzenia przygotowywano się dużo wcześniej (a nie, jak obecnie, tydzień przed). Latem trzeba było nazbierać grzybów i owoców, które następnie suszyło się tak, aby wytrzymały do świąt. Potem szykowano mąkę, mak, miód, orzechy, zioła itp. Przed grudniem szlachta polowała i gromadziła dziczyznę, a na targu kupowano śledzie.
W trakcie adwentu przygotowywano się do Bożego Narodzenia nie tylko materialnie, ale i duchowo poprzez chodzenie na msze roratnie, odbywające się każdego poranka. Zabronione były wszelkie huczne zabawy, uczty i inne rozrywki. Dzisiaj zdecydowanie się od tego odchodzi.
Wigilijny stół
Dzień Wigilii to mnogość różnych zwyczajów oraz potraw. My skupimy się tylko na tych drugich. Dania miały składać się ze wszelkich płodów natury, pochodzących z pól (mąka), sadu (owoce suszone, orzechy), ogrodu (mak, groch, kapusta), lasu (grzyby) i wody (ryby).
Współcześnie przyjmuje się, że potraw powinno pojawić się dwanaście, jednak nie zawsze tak było. Dbano raczej o to, by dania postawiono na stole w liczbie nieparzystej (wróżba zdrowia i dobrobytu), ale ich dokładna ilość zależała od statusu społecznego. Dwunastka wzięła się stąd, że w zamożnych domach kosztowano 12 potraw z ryb, symbolizujących Apostołów.
Każdy region Polski miał inne dania, ale wykonane były z podobnych składników. Staropolskie przepisy obejmują kluski z makiem, kutię, łazanki, barszcz z uszkami, zupę grzybową ze śledziem, pierogi z kapustą lub z kapustą i grzybami oraz oczywiście karpia i inne ryby (np. sandacza). Szykowano również kapustę z grochem, albo sam groch, do tego bigos (który wyglądał zupełnie inaczej niż teraz, bo do ok. XIX wieku nie było w nim kapusty), kulebiaka i rybę w galarecie.
Zobacz również: 8 zaskakujących faktów o świętach Bożego Narodzenia
Wśród słodkich przysmaków pojawiały się serniki, pierniki, będące zwykle zagryzką do nalewek, i makowniki. Popijano także kompot z suszonych owoców, który króluje na wigilijnych stołach również dzisiaj.
Jak widać, nasz współczesny stół wigilijny niewiele różni się od staropolskiego. Mimo pewnych drobnych zmian w przepisach, przetrwały one aż do teraz. A jakie potrawy pojawiają się w Waszych domach?
(źródło: aixpolonica.net, wilanow-palac.pl)