Blogerka fitness zwróciła uwagę, że nie można wierzyć we wszystko co widzimy w mediach społecznościowych. Udowodniła z jaką łatwością można oszukać zdjęciem zmiany zachodzące w ciele. Jess na swoim Instagramie PlankingForPizza wystawiła dwa zdjęcia w bikini „przed i po” zrobione w 30 sekundowym odstępie czasu.
Zobacz również: Niesamowite metamorfozy! Zobacz, jak zmienia się wygląd po zrzuceniu wagi
Na lewym zdjęciu wypięła brzuch najmocniej jak mogła i dostosowała majtki, tak aby jak najbardziej wystawały jej boczki. Natomiast na prawym stoi wyprostowana, odpowiednio poprawiła majtki bikini, tak aby ukrywały dodatkowy tłuszczyk w okolicach brzucha i bioder. „Możesz pokazać swoje najlepsze strony i ukryć niedoskonałości, ale na koniec dnia to co decydujemy się pokazać jest odzwierciedleniem nas samych. Moje ciało nie jest idealne. Wciąż mam wady i niedociągnięcia, z którymi powoli uczę się żyć swobodnie.” powiedziała swoim 45 000 fanów na profilu Instagram.
„Chciałam być prawdziwa, szczera i otwarta. Tak, osiągnęłam dużo, ale mojej sylwetce wciąż jest daleko do doskonałości. Fitness i zdrowie nie jest rozwiązaniem. To nie jest cel. To jest styl życia.” dodała 26 latka.
Zobacz również: 5 prostych sposobów na śledzenie postępów na Twojej drodze fitness
Jess napisała również: „Nie jestem zdjęciem 'przed’. Nie jestem zdjęciem 'po’. Nie jestem gruba, ani idealna. Jestem niedoskonała. Jestem okaleczona. Jestem niepewna siebie. Ale uczę się i mam nadzieję, że pewnego dnia pokocham całą siebie taką jaką jestem.” Fani pokochali ją właśnie za to, że nie udaje i jest prawdziwa. Otrzymała mnóstwo pozytywnych komentarzy, które wyrażały zachwyt i podziękowania za prawdziwość i szczerość jej postów.
(źródło: huffingtonpost.co.uk, instagram.com)