Każda praca, nawet ta wymarzona, przysparza czasami sporo stresu i wywołuje mnóstwo negatywnych emocji. Trzeba jednak pamiętać, że biuro czy gabinet szefa nie jest miejscem, w którym można się tej złości wyzbyć. Należy zaradzić jej w sprytny sposób.
Złość w pracy ma wiele źródeł: może wynikać z relacji międzyludzkich, może być powodowana konfliktem interesów, mogą nas w nią wpędzać inni, albo my sami. Bez względu na to, jakie dokładnie złość ma źródło, zawsze warto stosować kilka sprawdzonych rad. Co robić?
Spis treści
Wycofaj się i wyładuj emocje
W przypływie gniewu człowiek pokazuje swoją drugą twarz, której nikt nie chciałby raczej odkrywać. Nagromadzone emocje przynoszą na język nietaktowne słowa, niemiłe myśli a nawet obelgi będące w stanie przekreślić relacje z inną osobą. Gdy popadniesz w konflikt z współpracownikiem, klientem czy szefem – jak najszybciej wycofaj się. Przemyśl całą sytuację na spokojnie. Służbowy korytarz to nie ring bokserski, w którym silniejsze argumenty przyniosą złoty pas. Niektórych zapalników może nie udać się całkowicie wygasić, więc należy ich po prostu unikać do momentu, kiedy wyrwiesz się spod władzy własnych nerwów.
Gdy już ochłoniesz, wróć do rozmowy
Pierwszego punktu nie można mylić z przymykaniem oczu na źródła złości. Same prawie nigdy nie wygasają, więc trzeba je świadomie okiełznać. Jeżeli złość wywołuje u Ciebie nieterminowość współpracownika, po prostu mu o tym powiedz. Najlepiej użyć tonu proszącego albo pytającego – nie możesz rozkazywać wszystkim naokoło „bo jesteś zły”. Jeżeli bardzo potrzebujesz wytłumaczyć jakieś nieporozumienie, nie oskarżaj, ale pytaj „dlaczego?”. Dopiero wtedy stworzysz odpowiednią przestrzeń dla komunikacji.
Nie przygotowuj przemowy na kartkę A4, nie porywaj się na wytykanie wielu wad jednocześnie i nie zmieniaj intonacji na burzową. Nie ubieraj też swojego komunikatu w kłamstwa, nie dopowiadaj sobie historii, powiedz o wszystkim prosto z mostu. Wypowiadając komunikaty w zdecydowany, ale grzeczny sposób, zyskasz szacunek i miano niekonfliktowego. Możesz wykorzystać też sytuację: jeżeli kolega spóźnił się przy poprzednim projekcie, przystępując do kolejnego zapytaj, czy ten moglibyśmy zrealizować sprawniej. Wówczas nikt nie uzna tego za pretensje, ale za zwykłą refleksję. Inteligentny człowiek znajdzie swój błąd. Cały ten krok ma charakter prewencyjny.
Spójrz z innej perspektywy
Złość, tak jak przysłowiowy „kij”, ma zawsze dwa końce i z każdego może wyglądać nieco inaczej. Badacze z Filadelfii przypominają, że świat pracy wchodzi na coraz wyższy poziom a większość pracowników ma przeważnie dobre intencje. Zanim skrytykujesz kogoś, popatrz zawsze też na siebie. Jeżeli kiedyś sam zdenerwowałeś kogoś kiedyś w podobny sposób, nie powinieneś w ogóle zaczynać rozmowy na ten temat, a jedynie dać drugą szansę. Nie jesteśmy robotami i każdemu może zdarzyć się gorszy moment. Dopiero gdy ktoś notorycznie denerwuje Cię swoim zachowaniem i nie potrafisz znaleźć już żadnego uzasadnienia dla jego działań – porozmawiaj z nim.
Nabierz pokory i nie denerwuj się krytyką
Jeżeli kolega krytykuje Twoją pracę, być może nie ma na celu pokazania swojej wyższości, a chce jedynie dopilnować jakości. Gdy znajdzie błąd ortograficzny w Twoim dokumencie na pewno nie pokaże Ci go, żeby Cię ośmieszyć, ale żeby uchronić przed dalszą kompromitacją. Nie myl nigdy krytyki z pomocą. Co więcej, każdą uwagę staraj się traktować jako pomoc.
Płacą ludziom za spanie i oglądanie seriali… Przeglądamy nietypowe oferty pracy
To może brzmieć nielogicznie i głupio, bo w końcu nie od dzisiaj wiadomo, że świat nie jest kolorowy. Jeżeli natomiast wiesz, że jesteś nerwowy, że przejmujesz się wszystkim i łatwo wytrącić Cię z równowagi… szukaj pozytywów. W pracy nikt nie obiecywał tylko złotych medali. Jeżeli próbowałeś, ale nie potrafisz czerpać z porażek tak jak ja, nabierz pokory, przyjmij swój błąd i zapomnij o nim idąc dalej.
To tylko praca – za to płacą
Jak już wspomniałem na początku – w świecie wyścigu szczurów ciężko całkowicie wyeliminować nerwy i złość z pracy. Są one jej pewną częścią, której każdy musi stawić czoło. Pamiętaj też, że nie tylko Ciebie denerwuje praca. Jeżeli nie potrafisz zabić złości radością, po prostu się z nią pogódź. Zawsze kiedy się złościsz, pomyśl sobie, że min. za to Ci płacą. Żebyś pokonywał trudności. To tylko praca, która kiedyś się kończy. Skończy się zmiana, skończy się dyżur, skończy się doba – co jakiś czas opuszczasz formalny świat i masz szansę zostawić złość gdzieś przed progiem biura.
Złość to tylko uczucie takie jak wszystkie inne. Należy się po prostu nauczyć tych wszystkich reakcji, a będzie jej coraz mniej.