Osiągnięcie wewnętrznego spokoju, pogodzenia się ze sobą i polubienie siebie, wydaje się być najlepszą drogą do osiągnięcia szczęścia. Czy to właśnie dlatego szukamy ukojenia w modlitwie? Czy w tym celu medytujemy? Skąd nam się to wzięło?
Spis treści
Modlitwa czy medytacja?
To pytanie postawione trochę prowokacyjnie. Oczywiście dla osób wierzących modlitwa jest nawiązaniem bliskiej więzi z Bogiem. Jeśli są dodatkowo religijni, ma to wymiar adoracji. Pytanie, czy Bogu jest to potrzebne jest otwarte, jednak jedno jest pewne – jest to potrzebne osobom modlącym się. Podobnie jest z medytacją, która choć nie musi mieć wymiaru religijnego, ma na celu osiągnięcie duchowego spokoju. Medytacja to oczyszczenie myśli, wzlecenie ponad cielesną powłokę, uspokojenie i skupienie na oddechu. Duchowy odpoczynek.
Co daje modlitwa?
Modlitwa pozwala na zatrzymanie się w pędzie świata i spojrzenie wewnątrz własnej duszy. Rozmowa z Bogiem dla wierzących jest oczyszczająca, wzmacniająca, dająca ulgę w cierpieniu i poczucie, że ma się wsparcie. To niejako uwolnienie się od trosk dnia codziennego, oczyszczenie. To także wzmacnianie własnej religijności, która dla wielu osób jest istotna. Modlitwa daje czas na przemyślenia i analizę, o ile jest prowadzona w formie swobodnej rozmowy.
Inaczej działa modlitwa wyuczona na pamięć, polegająca na powtarzaniu określonej formuły. Taka forma pomaga oderwać myśli od codzienności i zatrzymać ich ciąg. A tu już o krok do mantry.
Zalety medytacji
Mantra, czyli powtarzanie określonej frazy ma na celu właśnie oczyszczenie głowy. Oczywiście można wierzyć w jej nadprzyrodzone działanie, ale do tego by działała, ta wiara nie jest konieczna. Mantra ma bowiem skupiać myśli wyłącznie na sobie, tak by ułatwić rozproszenie wszystkich innych i oczyścić umysł. Dowiedziono, że medytacja wpływa na zmianę częstotliwości fal mózgowych, a także zwiększa poziom serotoniny, nazywanej hormonem szczęścia. Zwiększa ośrodek pamięci i uczenia się, ale także buduje połączenia w obszarze odpowiedzialnym za empatię i samoświadomość.
Jest jeszcze joga
Coraz popularniejsza w dzisiejszym świecie, bo dająca osobom, które ją uprawiają, nie tylko spokój ducha, ale i mająca wpływ na ich zdrowie fizyczne. W jodze można się po prostu zakochać. Początek swojej drogi z jogą, opisuje na swoim blogu simplife.pl, Natalia Klimek.
Moja jogowa historia – jak to się zaczęło i co było momentem przełomowym?
Bez względu na to, czy modlimy się czy medytujemy, czy uprawiamy jogę, robimy coś dobrego dla siebie i swojego samopoczucia. Rozwijamy swoją duchowość i dbamy o swój stan psychiczny. Nie zapominajmy o tym, żeby nikomu nie narzucać swoich sposobów na dobre samopoczucie i pozwolić innym na medytację, modlitwę czy inne sposoby wyciszenia.