Paul McCartney, legendarny muzyk i były członek The Beatles, nie został wpuszczony na after-party po gali rozdania nagród Grammy. Dlaczego?
Wygląda na to, że młode pokolenie powoli zapomina o legendach muzyki. Faktem jest, że Paul McCartney nie pasuje już zbytnio do błyszczących cekinami, szokującymi swoimi kreacjami gwiazd, ale działa w świecie muzycznym tyle lat, że stał się chyba jednym z najbardziej rozpoznawalnych byłych członków The Beatles.
Najwyraźniej nie dla wszystkich. Ochroniarze wpuszczający gości na imprezę nie zdawali sobie sprawy, z kim mają do czynienia – być może nie są fanami The Beatles? – i nie chcieli wpuścić McCartneya. Muzyk doszedł do wniosku, że najwyraźniej powinien nagrać kolejny hit.
Paul McCartney, który przyszedł z żoną, po drugiej próbie wejścia do klubu postanowił odpuścić i spędził resztę wieczoru w Hyde Sunset Kitchen + Coctails, gdzie dołączył do niego aktor Woody Harrelson. Oprócz niego problemy z wejściem miał także wokalista Beck i perkusista Foo Fighters, Taylor Hawkins.
Tyga, gospodarz imprezy, podkreślił, że nie jest za to odpowiedzialny. Raper Bow Wow, który również brał udział w imprezie, zrzucił winę na zbyt młody wiek ochrony. Zobacz całe zajście:
[embedyt] http://www.youtube.com/watch?v=XKKgryvmDMw[/embedyt]
(źródło: distractify.com, telegraph.co.uk)
2 komentarze
Wow…shame on those bodyguards…:(
ale wstyd dla ameryki, pokazała jaka jest mała,wstyd niewymierny