Tak jest zawsze: gdy dziewczyna zostanie zgwałcona, słyszy, że trzeba było nie zakładać spódniczki. Gdy ktoś został pobity – że dostał, bo niepotrzebnie się wtrącił. Jeśli ktoś doświadczał przemocy w rodzinie, prędzej czy później usłyszy, że sam sobie winien, bo pewnie był niewdzięczny i nieposłuszny.
Nawet osoby, które były molestowane, słyszą w końcu: to po co tam chodziłeś? A gdy ktoś straci pracę? –na pewno źle ją wykonywał i trzeba było słuchać szefa jak wyroczni, a nie dyskutować.
Spis treści
Życie nie jest czarno-białe
Czy to wszystko znaczy, że można uniknąć stania się ofiarą przestępstwa, po prostu zachowując się we właściwy sposób? Nie. Ale to, co mówimy w takich sytuacjach, świadczy o nas bardzo źle. Brakuje nam, jako społeczeństwu, empatii, zrozumienia, wrażliwości i niepotrzebnie przerzucamy winę na ofiarę.
To najgorsza rzecz, jaką można jej jeszcze po tym wszystkim zrobić. Mówimy bezmyślnie: to po co tam poszła, dlaczego się tak ubrała albo trzeba było słuchać rodziców i… stawiamy się po stronie sprawcy. Zadajemy ofierze ogromny ból. Ona i bez tego czuje się winna, choć całkowicie niesłusznie.
Odpowiedzialność po właściwej stronie
Za gwałt odpowiada ten, kto zgwałcił, za pobicie – ten, kto pobił, a za zwolnienie z pracy – być może nieudolny przełożony, albo koledzy-intryganci. Albo po prostu firma jest na skraju bankructwa i powoli pozbywa się pracowników. Ty tego wszystkiego nie wiesz. A skoro nie masz pełnych informacji, dlaczego wydajesz arbitralny osąd?
Ten kraj byłby o wiele piękniejszy, gdybyśmy pozwolili ofiarom dojść do siebie w swoim tempie i czasie, nie bombardując ich naszym zdaniem na temat ich doświadczeń. Nie można przerzucać odpowiedzialności za krzywdę na tego, kto tej krzywdy doznał. To pasywno-agresywne trzeba było…, oznacza tak naprawdę: zasłużyłeś na to, co Ci się stało.
Utrudniasz tej osobie powrót do normalności, obarczasz ją niepotrzebnym poczuciem winy w najgorszym możliwym momencie, kiedy jest na to najbardziej podatna. Możesz sprawić, że już nigdy się nie pozbiera. Masz ją na sumieniu, tak samo jak sprawca.
Wtórna wiktymizacja ofiar powinna być karana tak samo, jak przestępstwa, których dotyczy. To jest dokładnie ten sam ciężar gatunkowy. Słowa mają ogromną moc. Już Czesław Niemen śpiewał, że ktoś słowem złym zabija tak jak nożem.
Ale czy my kiedykolwiek to zrozumiemy?