Spis treści
Toksyczna pozytywność w życiu
W trudnych momentach w życiu warto myśleć pozytywnie. Jeśli spotka nas zwolnienie z pracy, rozstanie czy inny gorszy moment w życiu, dobrze jest pomyśleć nad dobrymi stronami tego zdarzenia i iść dalej z podniesioną głową.
Ale… czasami się nie da. Zdarzają się sytuacje, w których, w tym jednym momencie pozytywne myślenie jest dla nas całkowicie nieosiągalne. I wtedy przychodzi ta JEDNA OSOBA.
Positive vibes only
No przestań, uśmiechnij się, przecież mogło być gorzej! Kiedy straciłeś/łaś pracę i nie wiesz, za co opłacisz rachunki za miesiąc.
Skup się na jasnych stronach, wszystko się ułoży! Kiedy straciłeś/łaś bliską osobę i świat ci się zawalił.
Każdy z nas zna taką jedną osobę, która potrafi zanegować każdą negatywną emocję, jaką odczuwamy. Nie tylko chce na siłę wyciągnąć nas z tych trudnych emocji, ale też krytykuje za wyrażanie prawdziwych uczuć i sama odsuwa od siebie własne problemy. Taka osoba oczekuje, że osoby, którymi się otacza, będą zawsze pozytywne, uśmiechnięte i zadowolone.
A wszyscy przecież wiemy, że tak się nie da. Nawet jeśli czasem sami byśmy tego chcieli.
Go team! Czyli toksyczny optymizm w pracy
Osoby przejawiające toksyczny optymizm zdarzają się również w miejscach pracy i bardzo często pełnią funkcję managerów czy team leaderów.
I ustalmy jedno – osoba, która zarządza zespołem i motywuje go do pracy, powinna wykazywać się optymizmem. I powinna całym sercem wierzyć, że projekt, który wspólnie tworzą, na pewno się powiedzie.
Kiedy w takim razie optymizm team leadera staje się toksyczny?
Kiedy zaczyna negować lub ignorować jakiekolwiek negatywne sygnały ze strony zespołu. Kiedy w takiej sytuacji lider, zamiast wykazać się konkretnym wsparciem, odpowiada frazesami. Dacie radę! Jesteście najlepsi!
No i komu to pomoże? Doping jest ważny, ale dobry lider zakasa rękawy i aktywnie wesprze zespół. Fałszywy optymizm tylko spotęguje frustrację pracowników i poczucie niezrozumienia. A takie uczucia rzadko kiedy prowadzą do sukcesu.
Masz prawo mieć gorszy dzień!
Każdy ma prawo do gorszych momentów i do złego nastroju. Zakładanie maski, która zawsze jest uśmiechnięta i zadowolona, nigdy nie kończy się dobrze. Tłumione emocje zawsze prędzej czy później znajdą ujście, a kiedy nagromadzi się ich zbyt dużo, możemy być pewni, że mocno odbije się to na naszej codzienności.
Masz prawo czuć się źle i nie miej z tego powodu poczucia winy. Nie w każdym momencie da się znaleźć drogę do tego, by czuć się szczęśliwym. Otaczaj się osobami, które akceptują Twoje gorsze momenty i nie próbują na siłę zamieniać ich w pozytywne. A jeśli masz wokół siebie osoby toksycznie pozytywnie, nie bój się postawić granic. Być może taki ktoś robi wszystko, by Cię wesprzeć, tylko do końca nie wie, jak to zrobić.
Akceptujmy trudne emocje jako naturalną i potrzebną część życia. Wspierajmy naszych najbliższych, którzy czują się źle i ostatnie, co chcą usłyszeć, to „daj spokój, nie jest tak źle, będzie dobrze”. Uczmy nasze dzieci rozpoznawać emocje i o nich mówić, by trzymały się z daleka od fałszywego, toksycznego optymizmu.