W pobliżu parku fontann powstała Osada Kwiatu Paproci, gdzie można było poznać słowiańskie zwyczaje i… wywróżyć sobie przyszłość. „Jesteśmy grupą animatorów +Bejart+, mamy za zadanie animować dla państwa tę imprezę. Nasi wróżbici z całej Polski pokazywali sztukę wróżbicką, można było poznać swoją przyszłość, np. za pomocą wróżb z ziół, także z imion, z kości, z runów. Wszelkie nasze starosłowiańskie przesądy można tu zobaczyć. Nasz kapłan tu wielkie modły odprawiał, żeby się udało też wygrać mecz…” – powiedział PAP Life Jakub Łobusz.
Zarówno w Osadzie, jak i na stoisku z ziołami można było sobie, pod okiem instruktorów uwić wianek z ziół i kwiatów. Jeśli ktoś nie umiał tego zrobić, mógł skorzystać z pomocy lub po prostu kupić wianek od jednego ze sprzedawców. Piękne, kolorowe wianki oferowała młoda łowiczanka w ludowym stroju, która pracowicie tworzyła coraz to nowe, nie bacząc na upał.
Było też coś dla spragnionych i głodnych – smakołyki kuchni mazowieckiej, kurpiowskiej, śląskiej i kaszubskiej. Od oscypków po soki z pigwy i mnóstwo odmian lemoniady, która najlepiej sprawdzała się przy tej pogodzie.
Wielką atrakcją były pływające po Wiśle statki i barki. PAP Life spytał jedną z uczestniczek rejsu, jak można było się tam dostać. „Był ogłoszony konkurs na Facebooku, ja napisałam, że chcę przepłynąć +Glorią+, żeby wśród moich znajomych nieść chwałę Wianków warszawskich. I wygrałam!” – mówiła PAP Life uradowana Ania.
Przy stoisku z ziołami spotykamy mnóstwo dziewczyn, które wiły swoje wianki. „Plotę wianek z liści dębu, liści klonu, irysów, lawendy, róży i margerytek. Jestem zachwycona, bo chociaż mieszkam 10 lat w Warszawie, to na Wianki wybrałam się po raz pierwszy” – powiedziała PAP Life Urszula.
Pod małą sceną na specjalnym podeście można było nauczyć się tańczyć. Dla każdego coś miłego: od tańców latino poprzez tango argentino i warszawskie oberki i sztajerki. Publiczność dopisała. „Właśnie skończyliśmy lekcję salsy, muszę powiedzieć przede wszystkim, że publiczność wytrwała. Czy była utalentowana? Trudno powiedzieć, bo tu mogły przeszkadzać obcasy niektórym, klapki, byli też tacy, którzy tańczyli boso. Ale pogoda jest taka, że wszystko się wybacza, przede wszystkim jest zabawa i jest wesoło” – powiedziała PAP Life trenerka salsy.
Wieczorem, po 20.00., można było wysłuchać koncertów w wykonaniu Zbigniewa Wodeckiego oraz MItch&Mitch Orchestra and Choir. Wystąpił także Mrozu i Zaks. Tuż przed północą rozpoczął się pokaz ogni sztucznych. (PAP Life)
dki/ zig/