Czy zdarzyło się Wam kiedyś zapomnieć prawa jazdy, a i tak zupełnie to zlekceważyć i wsiąść do auta? Jeśli tak, to Wam się nie dziwię. Przecież prawdopodobieństwo zatrzymania przez policję jest znikome, a ewentualny mandat za brak dokumentu w kwocie 50 złotych nie jest żadnym straszakiem. Niestety taka sama kara bardzo często czeka również na kierowców, którym zatrzymano wcześniej prawo jazdy. Już niedługo…
Jak donosi „Dziennik Gazeta Prawna”, Ministerstwo Infrastruktury zamierza skierować do konsultacji projekt nowelizacji ustawy o transporcie drogowym. Zgodnie z proponowanymi przepisami, jeśli kierowca, któremu zatrzymano wcześniej prawo jazdy zdecyduje się ponownie wsiąść za kółko, będzie musiał liczyć się z tym, że otrzyma mandat w kwocie 500 złotych. Oznacza to, że kara ta będzie aż 10 razy wyższa niż dotychczas.
Co więcej, jeśli policjant uzna, że kierujący pojazdem dodatkowo narusza przepisy drogowe, może skierować wniosek o ukaranie kierowcy do sądu lub też wymierzyć mu grzywnę w kwocie nawet do 5 tysięcy złotych.
Spis treści
Tłumaczenia nie pomogą
Obecnie bardzo często dochodzi do sytuacji, w których kierowca z zawieszonymi uprawnieniami przy kolejnej kontroli jest traktowany jak zapominalski. Co dzieje się potem?
Dostaje 50 złotych mandatu, a cała sprawa jakoś rozchodzi się po kościach, chociaż kilka tygodni wcześniej stracił czasowo prawo jazdy za to, że przekroczył prędkość w terenie zabudowanym o więcej niż 50 km/h.
Szalony weekend
O tym, że problem istnieje, świadczą również historie sprzed tygodnia. Policja zatrzymała trzech kierowców, którzy jechali w terenie zabudowanym z prędkością ponad 100 km/h. Rekordzista ze Swarzędza miał na liczniku aż 124 km/h.
Wyobraźmy sobie, że taki nieodpowiedzialny kierowca dalej może jeździć po polskich drogach i śmiać się nam w twarz, bo najwyżej zapłaci 50 złotych mandatu. Inna sprawa, że szaleńców na naszych drogach jest znacznie więcej, tylko nie sposób, aby każdego z nich zatrzymała policja…
Mandaty proporcjonalne do zarobków – skuteczny sposób czy utopia?
Na informacje o tym, co przyniosą konsultacje, przyjdzie nam trochę poczekać, jednak zmiana przepisów w tym temacie to krok w dobrą stronę. Wiadomo, znajdą się i tacy, dla których nawet 5 tysięcy złotych nie będzie żadną karą, ale nie ma nic gorszego niż bierność i pobłażliwość.