Twórcy docenionego projektu przenieśli kroje pisma najsłynniejszych gwiazd muzyki XX wieku do świata cyfrowego. W ten sposób chcieli zatrzymać aurę, którą roztaczali piosenkarze piszący kultowe kawałki. Dla fanów była to prawdziwa gratka, jednak ich radość nie trwała długo. Po kilku tygodniach od wypuszczania projektu okazało się, ze narusza prawa autorskie.
Spis treści
Godny uznania, choć niezgodny z prawem
Jak wiele o każdym z nas mówi charakter pisma? Czy autor w danej chwili się spieszył, czy wręcz przeciwnie – pisał dokładnie, co mogłoby wskazywać na to, że miał wiele czasu? Odpowiedzi na te pytania możemy doszukać się w efektach projektu Songwriters Fonts.
Słuchając największych przebojów zapomina się, że ich tekst – który zwykle znamy na pamięć – powstawał kiedyś nad pustą kartką. Szczególnie ciekawe są te historie, w których autor tekstów i wykonawca to ta sama osoba. Twórcy docenionego projektu, którzy podjęli się jedynego w swoim rodzaju przeniesienia stylu pisma piosenkarzy do cyfrowych czcionek sprawili, że choć przez chwilę, każdy z nas mógł pisać charakterem swojego ulubionego wykonawcy.
Muzyka widziana z perspektywy obrazu
Samo stworzenie czcionki to dość karkołomne zadanie, szczególnie, kiedy trzeba prześledzić rękopisy i wyłonić prawidłowości – przenieść alfabet, uwzględniając zapis liter typowy dla konkretnej osoby. Ważna jest precyzja i dbałość o szczegóły. Nicolas Damiens i Julien Sens przyjrzeli notatki i listy Davida Bowiego, Johna Lenonna, Kurta Cobeina i Serge’a Gainsbourga i Leonarda Cohena. Rezultat pracy dwójki artystów ujrzał światło dzienne w formie cyfrowych czcionek, które można było pobrać niedawna, bo jak się okazało projekt– choć nowatorski i wart uznania – naruszył prawa autorskie.
Czcionki o kroju pisma gwiazd muzyki miały być darmowe i dostępne do każdego. Ich pobranie było nawet przez pewien czas możliwe z dedykowanej strony. Na nic zdało się określenie licencji (Creative Commons CC-NC), która ograniczała wykorzystanie czcionek tylko użytku osobistego, zabraniając włączenia ich do projektów komercyjnych.
Kroje pisma miały przywoływać jedyną w swoim rodzaju aurę, która roztaczał wokół siebie każdy ze sławnych muzyków. Teraz projekt pozostał jedynie ciekawą koncepcją i próbą wyeksponowania ich dorobku kultowych postaci. Czcionki wciąż można oglądać, ale nie sposób ich używać.
Można powiedzieć, że szczęśliwcami są ci, którzy przed zamknięciem strony zdążyli pobrać font. Bo w świetle prawa, samo wykorzystanie i upowszechnienie dzieła, które wyszło spod ręki innej osoby (w tym przypadku znanego na całym świecie muzyka) narusza prawa autorskie. Na stronie songwritersong.com możemy przeczytać:
Wprowadziliśmy projekt SongwritersFonts w formie czcionek stworzonych na podstawie odręcznego pisma znanych piosenkarzy. Jego jedynym celem było zainspirowanie kolejnego pokolenia muzyków i tekściarzy, tak aby mogli rozwinąć swoją wyobraźnię. Niespodziewany sukces tego przedsięwzięcia zaszedł jednak za daleko… Skontaktowali się z nami właściciele praw własności intelektualnej, dlatego z przykrością informujemy, że musimy zamknąć witrynę z uwagi na problemy prawne. Przykro nam, ale musimy się pożegnać.
Projekt został zamknięty, a jak wiemy – z prawem autorskim polemizować nie warto. Nikt jednak nie powiedział, że krojem pisma Bowiego, Lenona czy Cobeina nie można się zainspirować. Wręcz przeciwnie. Najbardziej zdeterminowanym fanom każdego z 5 artystów, pozostaje własnoręczna nauka charakteru pisma. Nie zapominajmy, że kaligrafia przeżywa dziś swego rodzaju renesans. Jeśli naszłaby Was ochota na odwzorowanie liter któregoś z artystów, poniżej znajdziecie małą ściągawkę.
John Lennon font
David Bowie font
Kurt Cobain font
Serge Gainsbourg font