Znakomite i – jak na krótką formę przystało – niezwykle esencjonalne. Opowiadają o Tobie. Niesamowite, że można stworzyć historie tak uniwersalne, że każdy odbiera je osobiście.
Spis treści
Pozornie różnorodne
Wydawać by się mogło, że tych pięć krótkich animacji to pięć zupełnie różnych uniwersów. Wśród nominowanych znalazły się filmy produkcji amerykańskiej, kanadyjskiej, irlandzkiej i koprodukcji chińsko-amerykańskiej. Różni je estetyka, tematyka, sposób poprowadzenia fabuły, dialogi – bądź ich brak. Umówmy się – to pięć różnych, znakomitych filmów, na których forma wymusiła redukcję tego, co zbędne, a pozostawienie samej esencji, a więc historii, która wzbudza emocje.
Tak Cię kocham, że Cię zjem
Bao, zdobywca tegorocznego Oscara, to historia o macierzyństwie. O miłości, przywiązaniu i pogodzeniu się z tym, że kiedy dziecko odchodzi tworzyć własną, oddzielną opowieść, jest to moment najwyższej chwały. Matka wychowała samodzielnego i gotowego do pokierowania swoim życiem młodego dorosłego. Jest to również moment największego żalu, tęsknoty i buntu tej samej, dumnej matki. I o tym jest ten film, w którym dosłowności nabierają mówione czasem przez matki słowa “tak Cię kocham, że Cię zjem”.
Trudna więź
I w zasadzie wszystkie te filmy, może poza Animal Behaviour łączy to, że opowiadają o relacji rodzic-dziecko, a może raczej dziecko-rodzic? Nie dość, że traktują o tej niezwykle trudnej, obfitej w cały wachlarz uczuć więzi, to jeszcze wszystkie cztery akcentują moment jej zagrożenia bądź zerwania.
Niektórzy z nas są rodzicami. Wszyscy jesteśmy dziećmi, a spora część z nas lubi swoich rodziców. Mnie najbardziej poruszyła irlandzka animacja, której fabuła płynie z nurtem onirycznych wspomnień starszej pani. Ten film, w niezwykle oszczędny i symboliczny sposób ukazuje podróż po odłamkach wspomnień do własnej, zagubionej tożsamości. Banalne, ale serio – nie mogłam znaleźć właściwszych słów. Weekendy są o życiu chłopca między domami mamy i taty. O ciągłym przełączaniu się między dwoma światami. O byciu szczęśliwym w każdym z nich i o nieszczęściu dzielenia życia na dwoje. One small step jest historią o relacji córki z ojcem i spełnianiu marzeń. I o pożegnaniu, gdy rodzic odchodzi. Mnie najbardziej urzekło Late afternoon, a cały ten tekst wykorzystałam trochę, żeby móc się z Wami moim wzruszeniem podzielić <3
https://youtu.be/K6nedSSIHWQ
Co te filmy mówią o Tobie? To samo, co o mnie i ludziach w ogóle – że ta więź, którą na wszystkie sposoby ogrywa zarówno pop-kultura, jak i ta wysoka, jest ważna. Przecież gdyby nie była, nie poruszałaby tylu ludzi. I nie tworzyliby o niej filmów 😉