Chyba każdy z nas spotkał się ze stwierdzeniem, że w Internecie nic nie ginie. Co raz trafi do sieci, już na zawsze ma pozostać w jej odmętach. O ile jednak jeśli chodzi o archiwalne informacje o świecie albo kompromitujące zdjęcia celebrytów to chyba nie mamy nic przeciwko, o tyle gdy w grę wchodzą nasze dane, to chyba wolelibyśmy mieć wpływ na to, co się z nimi stanie po naszej śmierci.
Spis treści
Cyfrowe dziedzictwo
Sieć jest miejscem, w którym – mniej bądź bardziej świadomie – przechowujemy mnóstwo informacji na swój temat. Prym wiodą tu oczywiście Social Media. Co bardziej aktywni ich użytkownicy relacjonują w sieci niemal każdy swój dzień i najróżniejsze poczynania. W SM chwalimy się zagranicznymi wyjazdami, narodzinami dzieci, traktując je jako swego rodzaju pamiętnik albo album ze zdjęciami. Czy to dobrze? Wstrzymam się od oceny, ale jedno wiem na pewno. Skoro już decydujemy się na to, by tak hojnie dzielić się bardzo wrażliwymi informacjami na swój temat, to musimy też poważnie pomyśleć o tym, jak te dane zabiezpieczyć, szczególnie na wypadek naszego odmeldowania się z tego świata.
Zdarzyła mi się sytuacja, która potwierdza, że warto i trzeba podjąć kroki w kierunku wygaszenia konta w SM albo przekazania uprawnień do kierowania nim innej osobie po naszej śmierci. Przeglądając nie tak dawno temu Facebooka natknęłam się na informację, że mój daleki znajomy obchodził niedawno urodziny. „Dziwne” – pomyślałam, bo byłam przekonana, że zmarł kilka lat wcześniej. Weszłam na to konto, a tam mnóstwo życzeń. „Sto lat!”, „Wszystkiego najlepszego!”, „Dużo zdrowia!” I oczywiście żadnej odpowiedzi od jubilata. I tak co roku – jedyne wpisy, jakie pojawiały się na koncie tegoż znajomego od kilku lat, to właśnie urodzinowe życzenia, które trafiały w próżnię. Bardzo to było przykre.
Jakie mamy opcje?
Okazuje się, że Facebook ma gotowe rozwiązania. W ustawieniach konta można sobie wybrać opcje, by po naszej śmierci kontrolę nad naszym kontem przejęła wskazana przez nas osoba, albo aby konto wraz z naszym odejściem z tego świata po prostu wygasło. Szczegółowe informacje o tym, jak to zrobić, znajdziecie w ciekawym artykule autorstwa Artura Pikuły – dziennikarza (pisze m.in dla „Gazety Wyborczej” i „Tygodnika Przegląd”) i entuzjasty nowych mediów.
Śmierć w czasach Facebooka. Jak zadbać o cyfrowe dziedzictwo?
Apeli o rozwagę i ostrożność w doborze treści, jakie zamieszczamy w sieci na swój temat, nigdy dość. Trzeba wiedzieć, że dane na nasz temat, nawet kiedy umrzemy, są dla speców z wielkich korporacji nadal bardzo cenne. Czy chcemy, aby z naszego dziedzictwa ktoś korzystał z sposób, na który nie mamy wpływu? Czy chcemy tego dla naszych bliskich? Choć może nie jest to kwestia, o której myśli wiele osób, to według mnie warto poświęcić jej choćby chwilę refleksji.