Jeśli czujesz, że zaczynasz wariować – jesteś w dobrym towarzystwie. Tak czuje się większość kobiet, które nagle zostają „same w domu” z małym człowiekiem, który nie mówi, ale bardzo dużo potrzebuje. Na szczęście są sposoby, by odzyskać równowagę, nawet w pieluchowym chaosie.
Spis treści
1. Zadbaj o rytm – nie musi być idealnie, ale niech będzie Twoim
Dzień z niemowlakiem to ciągłe reagowanie na potrzeby: sen, karmienie, przewijanie, uspokajanie. Ale w tym wszystkim warto poszukać własnego rytmu. Nie chodzi o sztywny harmonogram, tylko o pewne ramy, które pomogą Ci się nie pogubić. Śniadanie o stałej porze, spacer w południe, wieczorna kąpiel – to punkty odniesienia, które dają poczucie kontroli. I nie, nie chodzi o to, żeby „mieć wszystko ogarnięte”. Chodzi o to, żeby nie czuć się całkowicie rozmytą w dniu świstaka.
2. Rozmawiaj z dorosłymi. Codziennie
Po kilku tygodniach na macierzyńskim można się złapać na tym, że zaczynasz mówić do partnera zdrobnieniami, a główna rozmowa dnia to: „A kto zrobił piękną kupkę?”. Potrzebujesz kontaktu z dorosłymi. Codziennie. To może być telefon do przyjaciółki, wiadomość głosowa do siostry, szybka kawa z inną mamą w parku. Rozmowa z kimś, kto rozumie ironię i odpowiada pełnymi zdaniami, to forma ratunku dla mózgu.
3. Znajdź swoją „kotwicę” – coś tylko dla Ciebie
Zatracenie się w roli mamy to pułapka. Dlatego warto znaleźć coś, co przypomina Ci, że jesteś też sobą. To może być krótka praktyka jogi, 10 minut z książką, podcast w słuchawkach, kiedy dziecko śpi. Nawet jeśli brzmi to jak luksus – zrób to. Regularnie. Bo mama też potrzebuje „naładować baterie”, by móc dawać z siebie tak dużo.
4. Odpuść perfekcję – niemowlę nie potrzebuje idealnej mamy
Instagram podpowiada, że dobra mama piecze chleb, karmi piersią, a jej niemowlę śpi w lnianej pościeli. Prawda? Nie. Prawdziwe macierzyństwo to brudne ubrania, zimny obiad i chwile, gdy siedzisz na podłodze w łazience, żeby mieć pięć minut spokoju. Twoje dziecko nie potrzebuje idealnej wersji Ciebie – potrzebuje prawdziwej, obecnej, czującej i wystarczającej mamy.
5. Poproś o pomoc. I przyjmij ją bez poczucia winy
Nie musisz robić wszystkiego sama. Urlop macierzyński to nie test na samodzielność. Jeśli ktoś proponuje pomoc – przyjmij ją. A jeśli nikt nie proponuje – poproś. Nie ma w tym słabości, jest mądrość. Mama, która się nie spala, to mama, która ma siłę być z dzieckiem naprawdę.
Bycie sam na sam z niemowlakiem może być wyzwaniem, ale też okazją do głębokiego poznania siebie i swojej siły. Kluczem jest nie zapominać o sobie w tym wszystkim. Szukaj wsparcia, wyrozumiałości dla siebie i małych przyjemności, które ratują każdy dzień.
Pamiętaj – nie jesteś w tym sama. Setki tysięcy mam czują to samo, choć rzadko o tym mówią. I nie, nie wariujesz. Po prostu przechodzisz przez jedną z najbardziej intensywnych przygód życia.