Już w szkole podstawowej uczą nas, że są na świecie gatunki zwierząt i roślin, którym grozi wyginięcie. Informacja ta przewija się przez kolejne lata nauki, jednak zawsze brzmi w pewnym sensie abstrakcyjnie. No bo jak to. Ostatni goryl i więcej już nic?
Wczoraj Internet obiegła bardzo smutna wiadomość o śmierci ostatniego samca z podgatunku białego nosorożca północnego. Nie wiem jak dla Was, ale dla mnie brzmi to zupełnie nieprawdopodobnie…
Niby kiedyś przewinęła mi się informacja o nosorożcu, który mieszka sobie w afrykańskim rezerwacie i jest chroniony przez wojsko. Niby zarejestrowałam, że chroni go armia, ponieważ jest ostatnim przedstawicielem swojego gatunku. Ale czy pomyślałam chociaż przez moment, że w pewnej chwili go zabraknie?
Sudan miał 45 lat. Od 2009 mieszkał w rezerwacie Oj Pejeta Concervancy w Kenii. Wcześniej przebywał w czeskim ZOO, z którego zabrano go, kiedy zorientowano się, że jest ostatnim przedstawicielem swojego gatunku.
Zwierzę zostało przetransportowane do Kenii, ponieważ przebywały tam dwie ostatnie samice białego nosorożca północnego – jego córka Naijn oraz wnuczka Fatu. Plan był taki, by doprowadzić do rozrodu gatunku, a tym samym uratować jego istnienie. Niestety, okazało się, że Sudan nie jest zdolny do prokreacji.
I tak, pozwolono by nosorożec wiódł sobie zupełnie zwyczajne i spokojne życie. Zwierzę było chronione i znajdowało się pod opieką ludzi, którym ewidentnie skradł serca. Cała ekipa zajmująca się Sudanem bardzo przeżyła decyzję tamtejszego weterynarza, który – mając na względzie stan zdrowia nosorożca – zadecydował o jego uśpieniu.
It is with great sadness that Ol Pejeta Conservancy and the Dvůr Králové Zoo announce that Sudan, the world’s last male northern white rhino, age 45, died at Ol Pejeta Conservancy in Kenya on March 19th, 2018 (yesterday). #SudanForever #TheLoneBachelorGone #Only2Left pic.twitter.com/1ncvmjZTy1
— Ol Pejeta (@OlPejeta) March 20, 2018
Zwierzę miało 45 lat, czyli jak na przedstawiciela swojego gatunku, było w wieku niemalże starczym. Dodatkowo, miało problemy ze stawami i mięśniami. W końcowym stadium swojego niezwykłego żywota, Sudan nie miał już siły, by stać na nogach. Słaniał się. Był słaby. Nikt nie mógł mu pomóc…
Spis treści
To historia zarówno smutna, jak i tragiczna
Gdyby nie fakt, że Sudan większość swojego życia przebywał w czeskim ZOO, pewnie nie cieszyłby się tak długim życiem. Smutne jest to, że nie był zdolny do prokreacji i nie udało się wykorzystać jego nasienia do przedłużenia gatunku. Jednak myślę sobie, że najsmutniejszy i zdecydowanie najtragiczniejszy jest fakt, iż w ogóle doszło do takiej sytuacji. Że my, ludzi, doprowadziliśmy do momentu, w którym konkretny gatunek zwierząt, znika. Wymiera. Co nami kierowało?
Jak to zwykle bywa w takich przypadkach, chęć zysku. Białe nosorożce północne wyginęły w wyniku kłusownictwa. Celem kłusowników był jego róg, któremu w Azji przypisuje się niezwykłe właściwości lecznicze. Abstrahując od tego, czy rzeczywiście tak jest, w mojej głowie pojawia się jedna myśl. Czy my kiedyś przestaniemy myśleć tylko o sobie? Czy ponad własny komfort, postawimy kiedyś dobro innych? Roślin, zwierząt, naszej planety, której stan pogarsza się z roku na rok. Właśnie przez to, jak z nią postępujemy.
Naukowcy pomogą?
W informacjach dotyczących śmierci Sudana pojawiała się wzmianka o tym, że naukowcy pobrali z jego organizmu odpowiedni materiał, by spróbować zapłodnić ostatnie dwie samice nosorożca białego północnego. Niestety, istnieją obawy, że jest on zbyt słabej jakości…
Być może ktoś kiedyś zdecyduje się na sklonowanie Sudana. Ale nawet jeśli, czy to pozwoli na przywrócenie całego gatunku? Trudno cokolwiek przewidzieć.