Animacja, którą za chwilę zobaczycie, nie powstała wczoraj. Jednak kwestie, których dotyka, są tak aktualne, że warto do nich powracać. Zdecydowanie.
“Lost Property” to krótka historia starszego mężczyzny i starszej kobiety. On pracuje w biurze rzeczy znalezionych, ona jest jego codziennym gościem. Każdego dnia, o tej samej porze, przychodzi do biura ze zdjęciem przedstawiającym inny, zaginiony przedmiot. Para przeszukuje kolejne pomieszczenia w nadziei, że go odnajdzie. Niestety, dzieje się inaczej. Do pewnego momentu… Pod koniec filmu okazuje się, że przedstawiona przez autorkę rzeczywistość, jest zupełnie inna od tej, którą wzięliśmy za pewnik. Zobaczcie sami.
Czy starszy pan rzeczywiście prowadził biuro rzeczy znalezionych? Czy odwiedzająca go kobieta, naprawdę szukała przedmiotów ze zdjęcia? Nie do końca. Autorka animacji – Asa Lucander – w bardzo poruszający sposób dotknęła tematu, który powinien być dla nas najważniejszy na świecie. To nie przedmioty są ważne, a wspomnienia z nimi związane. Od tych z kolei, ważniejsza jest miłość, którą – nawet po bardzo wielu latach – można w sobie odnaleźć i przywołać.
Nas to wzruszyło. A Was?