Gdy już myślicie, że wasz kilkulatek mknie ku samodzielności, nagle pojawia się ona. Mamoza. Dziecko znów domaga się zakładania butów, karmienia łyżeczką i uwagi mamy non stop. Dlaczego, skoro jeszcze tydzień wcześniej krzyczało “ja sam/sama!”? Taki nagły regres to nie dziecięcy kaprys, a kolejny krok w rozwoju.
Tłumaczy to na swoim profilu Zuza Skrzyńska – mama dwójki dzieci, absolwentka socjologii i autorka bloga parentingowego, który pomaga mamom zatroszczyć się o siebie i nie dać sobie wejść na głowę. Ani dzieciom, ani innym rodzicom. Wyjaśnia też, co robić, gdy w relacji pojawią się trudne emocje i skąd biorą się niektóre, szczególnie irytujące zachowania najmłodszych. W najnowszym poście z cyklu „Notatki z macierzyństwa” Zuza rozkłada na czynniki pierwsze mamozę i pozorny regres w rozwoju kilkulatka.
Spis treści
Koniec pewnego etapu
Sytuacja, w której dziecko nagle nie umie samo jeść, wiązać butów ani nie ruszy się na krok bez asysty mamy, to nie robienie rodzicom na złość, a głęboka potrzeba bliskości. Dzieci doskonale widzą, że samodzielność, o którą tak walczyły pół roku wcześniej, sprawia, że mama nie spędza już z nimi każdej chwili. Może to wywołać lęk przed utratą tej bliskości i jako rozwiązanie dziecko postanawia znów zachowywać się jak dzidziuś.
Zadziwiające? Być może, ale pamiętajmy, że kilkulatki nie mają naszej “dorosłej” perspektywy i to, co dla rodziców jest oczywiste, trzylatkowi jeszcze nie przyjdzie do głowy. W dodatku dzieci do ok. 5 roku życia nie są w stanie jasno komunikować swoich potrzeb, zakładając przy tym, że ich otoczenie doskonale wie, o co im chodzi. Więcej o tym możecie przeczytać we wpisie “AWANTURA O KUBEK, CZYLI KILKA SŁÓW O TEORII UMYSŁU”, inspirowanym treściami naszej twórczyni, Reni Hannolainen, z bloga ronja.pl.
Czy każde dziecko tak ma?
Dzieci są różne i rozwijają się w różnym tempie. Jednym mamoza zaczyna się, gdy tylko skończą trzy latka, a inne nigdy nie próbują znów być zależnym od mamy dzidziusiem. Wiele zależy też od stanu zdrowia dziecka, jego sytuacji rodzinnej, czy temperamentu. Nie jest to więc zjawisko, którego należy wyczekiwać, jak pierwszych ząbków, ani też nie świadczy koniecznie o tym, że coś jest nie tak.
Mamoza i nagły brak samodzielności u trzylatka to znak, że potrzebuje on bliskości i uwagi. Choć ten czas może być wyczerpujący, najlepiej po prostu go przeczekać, wspierając pociechę i budując z nią dobrą relację. Po więcej informacji zapraszamy na profil @zuzaskrzynska.