Dorosłość – kiedy się zaczyna? Zgodnie z powszechną opinią dorosłymi stajemy się wtedy, kiedy zaczynamy żyć na własny rachunek, zupełnie niezależnie od swoich rodziców i z dala od rodzinnego domu. Dla wielu młodych ludzi pierwszym krokiem w dorosłość może być wyjazd na studia do innego miasta. Dla innych – założenie własnej rodziny i wyprowadzka z rodzinnego domu. Tyle że to odłączenie od mamy i taty następuje w przypadku młodych Polaków późno. Dużo później, niż w przypadku innych przeciętnych Europejczyków. Jakie mogą być tego przyczyny?
Spis treści
Względy ekonomiczne mają duże znaczenie
Magdalena Kostyszyn, autorka bloga chujowapanidomu.pl zapytała kiedyś swoje czytelniczki, kiedy według nich zaczyna się dorosłość. Odpowiedzi były jednocześnie zabawne i skłaniające do refleksji. Z tekstem można zapoznać się tutaj: https://chujowapanidomu.pl/czy-to-juz-doroslosc/
I choć rzeczywiście śmiesznie jest się złapać na tym, jak nasze myślenie o sobie i świecie zmieniło się na przestrzeni lat i jak teraz nad piątkową imprezę przedkładamy spokojny wieczór w domu i możliwość wyspania się po całym tygodniu pracy, to jednak problem z rzeczywistym opuszczeniem gniazda jest w Polsce powszechny.
Niestety rzeczywistość jest taka, że wiele młodych osób w Polsce odsuwa w czasie wyprowadzkę od rodziców ze względów czysto ekonomicznych. Najpierw studia, często kosztowne i współfinansowane przez rodziców, potem pierwsza praca – zazwyczaj nie najlepiej płatna. I tak zbliżamy się do 30-tki, jedyną perspektywą wyprowadzki jest wzięcie kredytu na kilkadziesiąt lat albo drenujący kieszenie wynajem. Badania pokazują, że średni wiek, w którym zaczynamy żyć na swoim, to prawie 29 lat. Sytuacja wyglądała nieco lepiej w 2019 roku, kiedy statystki wskazywały na 27 rok życia jako ten, w którym najczęściej się usamodzielniali, jednak pandemia spowodowała duży i szybki regres. Pracę i płynność finansową straciło wtedy bardzo wiele osób i powrót pod rodzinny dach stał się po prostu koniecznością.
Rozwiązania póki co, brak
Z pewnością nie jest tak, że większość młodych ludzi żyje z rodzicami, bo im tak po prostu wygodnie. Potrzeba niezależności w wieku około 30 lat jest już bardzo silna, a niemożność wyfrunięcia spod rodzicielskich skrzydeł to z pewnością powód do silnej frustracji. Kolejne rządowe programy mające pomagać młodym ludziom w sfinansowaniu zakupu swojego pierwszego M przynoszą skutki, ale w stopniu minimalnym.
Pilna jest potrzeba wprowadzenia systemowych rozwiązań, które sprawią, że osobne mieszkanie nie będzie przywilejem czy luksusem, ale najzupełniej naturalną i osiągalną rzeczą.