Miłość do swoich dzieci jest – przynajmniej w mojej opinii – jedną z najczystszych, najczulszych, najpiękniejszych i najsilniejszych więzi, jakie mogą połączyć jednego człowieka z drugim. Jednocześnie zdaję sobie sprawę, że nie wszyscy rodzice dobrze wywiązują się ze swojej roli, albo że na skutek własnych niedostatków z dzieciństwa, nie potrafią być dla swoich pociech takim oparciem, jakiego one potrzebują.
Spis treści
Dorosłe dzieci mają żal…
Do pewnego momentu dzieciaki nie mają wyboru – muszą trwać przy swoich rodzicach, bo przecież nie mają zasobów ani możliwości, by zacząć samodzielne życie. Ale kiedy osiągną już dorosłość, zbudują swoją niezależność i uważniej zaczną się przyglądać swojemu życiu, mają już o wiele większe możliwości, a przede wszystkim siłę, by odciąć się od tego, co im nie służy. Ale żeby odciąć się od rodziców? Jak tak można? Takie podziękowanie mają otrzymać za cały trud wychowawczy? Niestety przekonanie o tym, że rodzicom należy się bezwzględny szacunek, nawet jeśli ewidentne sobie na niego nie zapracowali, nadal pokutuje w społeczeństwie. Co z tego, że zapewnili sowim pociechom środki materialne, pozwalające na tzw dobre życie, posyłali na dodatkowe zajęcia, zadbali o dostęp do dobrych szkół i wysyłali na piękne wakacje, skoro zabrakło tego najważniejszego – czystej, bezwarunkowej miłości? Zadry w sercu, które powstają w okresie dziecięcym, rzutują na całe dorosłe życie, a jeśli są wyjątkowo bolesne, to czasami jedynym sposobem, by tych ran ciagle nie rozdrapywać i nie utknąć pomiędzy poczuciem obowiązku, a własnymi potrzebami, jest po prostu dystans.
Co może mieć wpływ na podjęcie takiej decyzji?
Powodów, dla których dorosłe dzieci przestają kontaktować się ze swoimi rodzicami, może być całe mnóstwo. W przypadku relacji matka-córka jedną z głównych przyczyn decydujących o zerwaniu więzi, jest nadmiernie kontrolująca i toksyczna postawa rodzicielki. Mama, która chce mieć wpływ na wszystkie decyzje swojej córki, karci ją, kiedy ta postępuje wbrew jej woli i uzurpuje sobie prawo, by decydować o tym, z kim córka ma się spotykać, jaką drogę zawodową wybrać, jak się ubierać i jak zachowywać, tłamsi swoje dziecko, choć w swojej opinii chroni je przed złem tego świata i „chce dla niego jak najlepiej”. Niestety nie każda córka znajdzie sobie tyle siły, by przeciwstawić się takiej matce. Część podporządkuje się całkowicie ich woli, ze strachu przed utratą aprobaty, kłótniami albo poczuciem, że się mamę zawiodło.
Oczywiście za decyzją o zerwaniu kontaktów z matką, czy też rodzicami w ogóle, mogą stać jeszcze bardziej dramatyczne powody, jak choćby różnego rodzaju patologiczne zachowania, wynikające z uzależnienia od różnych używek. Czasami też różnica światopoglądów między dziećmi a ich rodzicami jest tak ogromna, że każde spotkanie kończy się karczemną kłótnią. Zdarza się także, że relacje z rodzicami nie są poprawne z winy dzieci, które obwiniają swoich rodzicieli o własne niepowodzenia, nie szukając przyczyny w sobie. Bywa też, że starzenie się rodziców i idące w ślad za nim choroby i zniedołężnienie stają się dla dzieci problemem, z którym zwyczajnie nie chcą się borykać, więc decydują się na prosty i radykalny krok – zaprzestanie kontaktów.
Interesujące spostrzeżenia dotyczące relacji dorosłych dzieci z ich rodzicami znajdziecie w tym artykule:
Życie pisze różne scenariusze, a największą sztuką jest to, by swoją rolę napisać samodzielnie, nie kierując się przyjętymi standardami, normami i tym, „co wypada”. Nawet jeśli trochę będzie bolało, to walka o swój dobrostan jest tego warta.