Chatboty w kontach firmowych na Facebooku i stronach internetowych to już dla nas norma. Rozmowa z żywą osobą w komunikatorze marki staje się powoli luksusem. Co jednak, gdy bot zastępuje człowieka nie tylko w piśmie, lecz również w mowie? Najpopularniejsza aplikacja do nawigacji wśród kierowców – Google Maps – zrezygnowała właśnie z żywego lektora. Odpowiedź internautów nie pozostawia złudzeń.
Spis treści
Tyle razem spędzonych chwil… Pański głos nigdy nie zostanie zapomniany.
To jeden z setek komentarzy, jakie zostały opublikowane pod filmem, w którym Jarosław Juszkiewicz – dziennikarz radiowy i dotychczasowy lektor Google Maps – żegna się ze swoimi “słuchaczami”, którzy słuchali jego głosu w samochodzie przez lata. Jak wskazuje “Auto Świat” zmiana nie jest opcjonalna: użytkownik aplikacji wybierający język polski ma do wyboru jedynie robotyczny głos, znany szerzej jako Asystent Google. Odpowiedź internautów pod filmem pożegnalnym nie zostawia suchej nitki na decyzji cyfrowego giganta. Dlaczego zmiana się nie podoba kierowcom?
https://www.auto-swiat.pl/wiadomosci/aktualnosci/maszyna-zastapila-czlowieka-nowy-polski-glos-w-nawigacji-google-maps/esv5518
Klasa i styl kontra maszyna
Gdy jedziesz w długą trasę, puścisz sobie lekki chillout, czy industrial metal? Tym, co uderza użytkowników najbardziej – oprócz wspomnianego braku możliwości zmiany lektora – to bezduszność robotycznego głosu i jego rozkazujący ton. Umówmy się: jeśli wiemy, że coś ma towarzyszyć nam w trakcie długich godzin jazdy, przez kolejne tysiące kilometrów, to powinno być przyjemne w odbiorze i łagodne. Głos Asystenta Google jest zwyczajnie niemiły dla ucha, kanciasty i bezosobowy. Maszyna każe mi skręcać lub zawracać? Nie podoba mi się to! Oby bunt kierowców nie przybrał takiej formy, jak w niezapomnianym mockumentary “The Office”, gdy Michael Scott potraktował radę nawigacji śmiertelnie poważnie. The machine knows!
Sam korzystam z Google Maps prawie codziennie – orientacja w terenie to nie jest moja najmocniejsza strona. Gdy po kilku dniach niespodziewanie usłyszałem “stary” głos lektora, byłem niemal wzruszony. Czyżby coś się zepsuło w mojej aplikacji i za chwilę usłyszę głos maszyny?
Update: lektorzy mają głos!
Tego chyba nikt się nie spodziewał: po fali protestów, które w komentarzach zalały film pożegnalny Jarosława Juszkiewicza, Google zdecydowało się przywrócić starego lektora do swojej aplikacji! W opublikowanym 29 maja filmie dziennikarz radiowy dziękuje internautom za ich akcję, która poskutkowała w zmianie decyzji cyfrowego giganta. Właściciel słynnego głosu dzieli się w nim również swoimi przemyśleniami na temat nietypowej sytuacji: jak choćby tym, że wspólny protest potrafi czasem przynieść skutek. Najwięcej emocji wzbudza jednak zakończenie filmiku, w którym możemy na własne oczy zobaczyć lektora wypowiadającego słynne już zdanie “kieruj się na południe”. Aż chce się jechać!
Całe szczęście: Jarek zostaje z nami na dłużej: przynajmniej do czasu, aż boty nie nauczą się mówić ludzkim głosem.