Pisałam już o makijażach, które przestają być tylko wizażem, a stają się prawdziwą sztuką. W branży beauty nie brakuje jednak coraz to nowych rejonów eksperymentów czy właśnie wychodzenia poza schemat. No to dziś zobaczmy manicure. Ale taki przez duże M. Czy to sztuka czy może niepraktyczna ozdoba – to już musicie ocenić sami. I zostawić pewne rzeczy na boku.
Spis treści
Królowa holo
Jeżeli znany jest Wam termin holosexual, to na pewno znacie Cristine Rotenberg, czyli Simply Nailogical. To kanadyjska youtuberka, która po prostu bawi się nail artem i żyje nim w 100%. Jej kanał subskrybuje już ponad 7 milionów osób, a Instagram obserwuje 2,3 milionów użytkowników. Cristine to prawdziwa profesjonalistka, która nie boi się próbować, żartować i przeć do przodu. Na rynku dostępna jest już jej autorska marka lakierów – Holo Taco. A czym podbiła serca swoich widzów? No na przykład przezabawnym wyzwaniem polish mountain, w którym obejrzeć można było jak nakłada ponad 100 warstw lakieru na każdy z paznokci. Ale to nie tylko heheszki. Wykonywane przez nią stylizacje są trendy, doskonałe i niezwykle ciekawe.
https://www.instagram.com/p/BP0AKZ0gfOs/
Paznokcie jak milion dolców
Wchodząc na ten profil odczujecie słodycz, bogactwo i przesycenie. Ale tak ma właśnie być! Tu przesada jest naturalna… i działa. Candymona tworzy na paznokciach małe dzieła sztuki, a na YouTube zabawia już ponad 75 tysięcy subskrybentów. Jak to robi polska nail masterka? Maluje nitką, inspiruje się pączkami i tworzy manicure w stylu barbie. Ale to nie tylko róż i błysk. To ogromny warsztat i ciekawy content przyciągający nowych widzów. Kanały Candymony to właśnie ten powiew lekkiego szaleństwa i kiczu, ale czemu nie? Nail art z założenia ma przecież przekraczać granice.
https://www.instagram.com/p/B9KRSbOHLwu/
Paznokciowe Tokio
Ale obiecałam sztukę w wydaniu mini i tu nie można nie wspomnieć o Britney Tokyo. Jedna sprawa, czy to praktyczny manicure do codziennego noszenia. Chociaż mówiąc o nail arcie można pominąć taką funkcjonalność. Britney, rezydująca nie w Tokio, a w Los Angeles, łamie wszelkie schematy. Na jej instagramie pełno inspiracji modą, bajkami, świecidełkami i po prostu życiem. To również konto płynnie łączące high life z high fashion, więc jej content ogląda się niczym połączenie tygodnia mody ze zwykłym blogiem beauty. Jednak jak dla mnie to prawdziwy powiew świeżości i zachodu.
https://www.instagram.com/p/B_I-IFOAtO_/
https://www.instagram.com/p/CCHwmd6AmT6/
Pytanie czy warto i dlaczego łączyć takie kategorie jak wizaż/manicure z modą i sztuką pojawia się pewnie zawsze. Jednak moim zdaniem, tu nikt niczego nie robi na siłę. Branża beauty sprawnie żongluje nowymi trendami i pomysłami, a widzów i fanów tylko przybywa. I chociaż ciężko o zakwalifikowanie takich twórców jako prawdziwych artystów, to może by tak nabrać dystansu i po prostu pozwolić sobie na szczyptę zabawy?