Spis treści
Specyfikacja, czyli coś dla geeków
Apple Vision Pro to prawdziwa kopalnia technologii. Z układem M2, 8 rdzeniami CPU, 10 rdzeniami GPU i 16 jednostkami NE, te okulary są gotowe na wszystko, co rzuci im przyszłość. Wyobraźcie sobie potęgę MacBooka Air na waszym nosie – oto mamy Apple Vision Pro. Nie tylko szybkie, ale i pojemne, z pamięcią o przepustowości 256 GB/s, czyli więcej niż w MacBookach czy iPadach. To zapowiada się na prawdziwy przesiew w świecie gogli VR. Zastanawialiście się kiedyś, jakie są granice rozdzielczości w świecie wirtualnej rzeczywistości? Apple Vision Pro właśnie te granice przesuwa. 23 miliony pikseli na dwa ekrany to więcej, niż kiedykolwiek sobie wyobrażaliśmy. To jak patrzeć na świat przez nową jakość oczu. Dodajmy do tego trójwymiarowy interfejs użytkownika, który pozwala na interakcję z treściami w sposób naturalny – poprzez ruch oczu, gesty dłoni czy polecenia głosowe. Czy to już jest przyszłość?
Rozrywka i współpraca z ekosystemem Apple’a
Dla tych, którzy już zainwestowali w ekosystem Apple’a, Vision Pro otwierają drzwi do nowego wymiaru rozrywki. Dzięki trójwymiarowej kamerze i mikrofonom, możemy rejestrować rzeczywistość w 3D i dzielić się nią z innymi użytkownikami tych magicznych okularów. A to tylko początek. Myszy, klawiatury, komputery Mac – wszystko to staje się częścią wirtualnego biura. Nawet system operacyjny Vision Pro ma już wbudowane aplikacje Safari, Notes, Messages i FaceTime, zsynchronizowane z kontem użytkownika. Ale prawdziwą moc tych okularów daje możliwość rozszerzania ich funkcji przez dodatkowe oprogramowanie. Deweloperzy, zaczynajcie rozkręcać silniki!
Czy rzeczywiście będzie to rewolucja?
Jednak w świecie cudowności Apple Vision Pro pojawiają się pierwsze cienie. Apple, we współpracy z Disneyem, przygotowało sporo doświadczeń rozrywkowych, ale czy to wystarczy? Na horyzoncie pojawia się problem – brak wsparcia od dostawców treści. Netflix, YouTube, Spotify – wszyscy odmówili stawienia się na ścieżce Vision Pro. Co to oznacza dla przyszłości tych okularów? Czy rzeczywiście będą one centrum rozrywki, czy też tylko kolejnym gadżetem dla fanatyków nowinek technologicznych?
Póki co nie jest to problem, który nas dotyczy. Gogle sprzedawane są jedynie w Stanach Zjednoczonych i posiadają blokadę, która uniemożliwia wykorzystanie ich w innej lokalizacji. Lista krajów, do których powędrują w dalszej kolejności wciąż nie jest jasna, więc tak naprawdę nie wiemy kiedy i czy w ogóle będziemy mogli przetestować je w Polsce. Czy to rzeczywiście produkt, który zmieni nasze spojrzenie na świat wirtualnej rzeczywistości? Czas pokaże.