Kierowcy wsiadający za kółko pod wpływem alkoholu i brawurowa jazda to od lat największe problemy na polskich drogach. Wkrótce jednak czeka nas prawdziwa rewolucja, która – przynajmniej w teorii – ma doprowadzić do zwiększenia bezpieczeństwa wszystkich użytkowników ruchu drogowego. Jak to zwykle przy rewolucjach bywa, proponowane zmiany w taryfikatorze mandatów nie wszystkim przypadły do gustu.
Informacje na temat nowego taryfikatora mandatów przewijały się w mediach od wielu tygodni, jednak wszystko stało się jasne dopiero 28 lipca. Tego dnia przyjęto projekt nowelizacji ustawy „Prawo o ruchu drogowym”, która zakłada gigantyczne podwyżki mandatów.
Spis treści
Co się zmieni?
Jedną z najgłośniejszych zmian jest bez wątpienia wyższa kwota mandatu za przekroczenie prędkości. Do tej pory kierowca, który przekroczył ją o 30km/h musiał liczyć się z karą w wysokości maksymalnie 400 złotych. Po zmianie może to być już nawet 1500 złotych! Wykroczenia wobec pieszych karane będą przynajmniej kwotą 1500 złotych, a kierujący bez uprawnień zapłacą 1000 złotych.
Jeśli interesują Was wszystkie najważniejsze zmiany, już teraz odsyłam do wpisu Konrada Stopy z MotoPodPrąd.pl. Autor zebrał je w bardzo zwięzły sposób, bez zbędnego zagłębiania się w papierologię.
Więcej fotoradarów i walka z pijanymi kierowcami
Sporo miejsca zapowiadanym zmianom poświęcił też Michał Lisiak, autor bloga MotoRewia.pl. W jego artykule (kliknij tutaj i przeczytaj), oprócz rewolucji w przepisach, pojawiła się także informacja o ogromnej liczbie fotoradarów, które w najbliższych latach mają pojawić się na polskich drogach. Inspekcja Transportu Drogowego, by zwiększyć bezpieczeństwo podróżujących, zamierza postawić 358 nowych „budek”.
Wszystko wskazuje na to, że władza wreszcie porządnie wzięła się za problem wsiadających za kółko pod wpływem alkoholu czy innych środków odurzających. Areszt lub grzywna niemniejsza niż 2,5 tysiąca złotych miejmy nadzieje, że dla wielu nieodpowiedzialnych kierowców podziała prewencyjnie.
Skuteczny straszak czy drenaż portfela?
I o ile w kwestii surowego karania pijanych kierowców żaden racjonalnie myślący człowiek nie powinien mieć wątpliwości, tak wysokość mandatów za inne wykroczenia drogowe może budzić i budzi mieszane uczucia. Zwłaszcza, że mówimy tutaj o gigantycznych podwyżkach.
Problem ten był głównym tematem niedawnego odcinka na kanale MotoPRawda w serwisie YouTube. Prowadzący zwrócił uwagę, że jeśli proponowane zmiany wejdą w życie, to czekają na nas nawet dwukrotnie wyższe mandaty niż na podróżujących między innymi po Niemczech, Austrii czy Czechach.
Dodajmy do tego nasze polskie zarobki i tak oto ewentualny mandat może skończyć się dla nas jedzeniem chleba z masłem do końca miesiąca. Kradzież zuchwała? A może po prostu wystarczy jeździć zgodnie z przepisami? Niezależnie od naszej opinii na ten temat, wszystko wskazuje na to, że nowy taryfikator wejdzie w życie już od 1 grudnia tego roku.
Na koniec pozostało tylko wierzyć w uczciwość i czyste intencje funkcjonariuszy, dla których wyższe mandaty nie będą doskonałą okazją do „polowania” na kierowców, by podreperować policyjne statystyki i budżet państwa.