Nie wiem czy macie podobne obserwacje, ale odnoszę wrażenie, że w ostatnich latach relacje pomiędzy wszystkimi uczestnikami ruchu drogowego uległy pewnej poprawie. Dziś coraz częściej możemy spotkać się z tym, że kierowca ustępuje pieszemu, pieszy podziękuje kierowcy, a rowerzysta trzyma się maksymalnie blisko prawej strony, by nie tworzyć zbędnych zatorów. Powszechne stało się również dziękowanie światłami awaryjnymi. I niestety tylko nieliczni są świadomi tego, że okazywanie wdzięczności akurat w ten sposób może się skończyć bolesnym mandatem! Jak to możliwe?
Używanie świateł awaryjnych – wbrew swojej pierwotnej funkcji – stało się niezwykle uniwersalnym sposobem komunikowania się na drodze. W zależności od sytuacji możemy w ten sposób podziękować innemu kierowcy na przykład za umożliwienie nam włączenia się do ruchu lub też przeprosić innego podróżującego np. za nieumyślne wymuszenie pierwszeństwa.
Ewa Kania, autorka bloga MotoCaina.pl, przypomina jednak, że choć porozumiewanie się za pomocą świateł awaryjnych jest powszechną praktyką, to przy splocie nieszczęśliwych zdarzeń może zakończyć się dla nas zaskakującym mandatem!
Chcesz być uprzejmy na drodze? Nie dziękuj awaryjnymi, bo dostaniesz mandat
Cena życzliwości
Według taryfikatora mandatów brak sygnalizowania lub niewłaściwe sygnalizowanie postoju samochodu z powodu uszkodzenia lub wypadku wiąże się z mandatem w kwoce 150 złotych. W przypadku autostrady lub drogi ekspresowej kara ta jest dwukrotnie wyższa. W tym miejscu nie mamy więc ani jednego zdania o używaniu świateł awaryjnych w sytuacji, w której nie są one wymagane.
Ewa Kania zwraca uwagę na jeszcze jeden paragraf, który już mówi nam o tym, że za utrudnianie lub tamowanie ruchu poprzez niesygnalizowanie lub błędne sygnalizowanie manewru grozi nam mandat w kwocie 200 złotych. Zapis ten jest stosowany w przypadku błędnego użycia kierunkowskazu i tak samo powinien być stosowany w przypadku niewłaściwego korzystania ze świateł awaryjnych.
200 złotych za okazanie wdzięczności dla większości kierowców byłoby karą dość bolesną, jednak ja stoję na straży – myślę, że dość popularnego – stanowiska, iż warto trwać w dobrych obyczajach. Nieśmiało również łudzę się, że będąc życzliwym kierowcą, trafię także na życzliwego funkcjonariusza policji.