Na pewno zdarzyło Wam się znaleźć w sytuacji, gdy ktoś, kto ma dobre intencje naruszał Waszą przestrzeń osobistą. Wylewne powitania, łapanie ciężarnych kobiet za brzuch, przymuszanie swoich dzieci do ucałowania cioci na rodzinnych spotkaniach, to tylko kilka najczęstszych przykładów sytuacji, w których kontakt fizyczny może być niechciany i wymuszony. Dotyk może mieć magiczną moc, jednak tylko wtedy, gdy obie strony wyrażą na niego zgodę.
Dotyk jest jedną z najbardziej naturalnych form okazywania swoich uczuć w stosunku do drugiej osoby. Przede wszystkim pozwala nam wyrazić to, czego nie da się przekazać słowami. Już od chwili narodzin z jego pomocą budujemy więź z rodzicami i uczymy się, że może przynieść radość i ukojenie. Magia dotyku może być zbawienna, a nawet uzdrawiająca, jednak warto pamiętać o tym, że nie każdy może mieć na niego ochotę i dziś z pomocą specjalistów przeanalizujemy właśnie takie przypadki.
Spis treści
Nie da się wyłączyć zmysłu dotyku
Dotyk to jedyny zmysł, którego nie da się wyłączyć. Jeśli coś nam niemiło pachnie, zatykamy nos, jeśli razi nas słońce, to zamykamy oczy, a przy hałasie zakrywamy uszy. Jednak o wiele ciężej jest uchronić się przed niechcianym dotykiem. Należy pamiętać, że to, co dla nas jest miłe i kojące, dla drugiej osoby mimo naszych najszczerszych chęci może być bardzo niekomfortowe. Wpływ mogą mieć na to na przykład traumatyczne przeżycia, zaburzenia psychosomatyczne lub nadwrażliwość czuciowa. Więcej na temat rodzajów dotyku i tego co nam daje dowiecie się od psycholożki i terapeutki Anny Cyklińskiej z profilu psychoedu_.
Dzieci też mają prawo wyznaczać swoje granice
Ile razy w dzieciństwie usłyszeliście „no idź przytul babcię” lub uciekaliście przed przymusowym czyszczeniem Waszej buzi obślinionym palcem rodzica? Niestety bardzo często opiekunowie nie szanują granic swoich dzieci, tym samym ucząc je, że ich potrzeby są nieważne. Ważniejsze jest zaspokojenie potrzeby wyściskania dziecka przez ciocię, która być może dla naszego malucha jest obcą osobą. Do tego może dojść wzbudzanie poczucia winy w dziecku, któremu zarzuca się grymaszenie i obarcza argumentami w stylu „bo cioci będzie przykro”.
Tego typu sytuacje mogą mieć konsekwencje w przyszłości, gdy dzieci w milczeniu będą godzić się na niechciany dotyk, bo przecież tak wypada i jeśli się nie zgodzą, to sprawią komuś przykrość. Dlatego bardzo ważne jest uświadomienie maluchowi, że jego ciało jest tylko i wyłącznie jego własnością i w każdym momencie ma prawo do odmowy i wyznaczania swoich granic. Idealnym podsumowaniem tych rozważań jest bardzo mądry i ważny artykuł Dziecko to nie przytulanka napisany przez Annę Kęską, która jest pedagożką-terapeutką i twórczynią bloga Ania Maluje.
Warto również zajrzeć na profil Jak wychowywać Dziewczynki, którego autorki (Magda Korczyńska, która jest mamą oraz Magda Falińska, która jest kulturoznawczynią i edukatorką seksualną) przedstawiają sposoby na uczenie swoich dzieci stawiania granic w przypadku niechcianego kontaktu fizycznego.
Czy kobieta w ciąży na pewno chce, żebyśmy dotykali jej brzucha?
Czy będąc w sklepie spożywczym, złapalibyście za brzuch całkowicie obcą kobietę, która stałaby za Wami w kolejce? Raczej nie, prawda? A gdyby była w ciąży? Z jakiegoś powodu stan błogosławiony uważany jest za ogólnodostępne dobro publiczne, niezależny twór chwilowo przymocowany do ciała matki, który bez uprzedzenia i pytania o zgodę można swobodnie głaskać i poklepywać.
Istnieje zabobon, który mówi o tym, że dotknięcie brzucha ciężarnej kobiety przynosi szczęście dotykającemu. Podobnie ma się sprawa z łapaniem się za guzik na widok kominiarza. Jednak różnica jest taka, że ów guzik należy do nas… a nie do kominiarza. Dlatego następnym razem, gdy na widok kobiety w stanie błogosławionym poczujecie potrzebę dotknięcia jej brzucha, najpierw zapytajcie jej o zgodę. Dobrym uzasadnieniem takiego postępowania jest tekst stworzony przez Natalię Tur, która jest socjolożką, a w momencie pisania artykułu na swój blog nishka.pl była w stanie błogosławionym.
Nie dotykajcie brzuchów kobiet w ciąży, nawet jak Was kuszą! 🙂
Wszyscy wiemy o magii dotyku i jego pozytywnym wpływie, jaki może mieć na drugą osobę. Jednak nie każdy może mieć chęć na taki bliski kontakt i nie powinien być z tego powodu w jakikolwiek sposób piętnowany, ani wpędzany w poczucie winy. Szacunek do wyznaczanych granic może być równie mocnym fundamentem budowania pozytywnych relacji, jak kojący dotyk.