Ach jaka wspaniała i inspirująca historia! Okazuje się, że wbrew temu co się mówi, życie może zaczynać się po 79-tce – zwłaszcza to biznesowe. Słyszeliście o Babci Lucynie, która właśnie otworzyła lodowy biznes nad Zalewem Nowohuckim w Krakowie?
Spis treści
Kobieta pracująca, która żadnej pracy się nie boi
Babcia Lucyna to jedna z tych kobiet, które naprawdę nie potrafią usiedzieć w miejscu i które zdają się nie odczuwać zmęczenia. Blisko połowę życia przepracowała w polskiej służbie zdrowia, w której to zajmowała się organizowaniem nowych placówek. Jak sama twierdzi, bardzo to lubiła i trudno jej było pogodzić się z faktem, że musi przejść na emeryturę.
Zawsze znajdowała sobie jakieś zajęcie – pracowała na przykład jako “zawodowa babcia” w jednym z krakowskich sklepów IKEA. Jej głównym zadaniem była… zabawa z dziećmi! A konkretnie, robienie z nimi prac plastycznych. Po odejściu z IKEI, Babcia Lucyna bardzo szybko zatęskniła za dzieciakami. To właśnie wtedy zdecydowała, że otworzy “biznes, który je do niej przyciągnie”.
Z miłości do dzieci i Nowej Huty
Zakochana w najmłodszych Babcia, postanowiła połączyć bardzo przyjemne z pożytecznym. Jako że nie wyobrażała sobie wyprowadzki ze swojej ukochanej Nowej Huty, podjęła decyzję, by to właśnie tutaj otworzyć miejsce, które da radość przede wszystkim dzieciom, a jednocześnie zmieni sposób postrzegania tej tradycyjnej, robotniczej dzielnicy w Krakowie na bardziej pozytywny.
I tak, w bliskim sąsiedztwie Zalewu Nowohuckiego powstała budka, w której Babcia Lucyna każdego dnia oferuje 27 smaków pysznych, pochodzących z pewnej rodzinnej manufaktury, lodów. Obok budki wisi tablica: Tradycyjne Eko Lody blisko leżaka i wody <3
Wszystko sama!
Pani Lucyna większość obowiązków związanych z prowadzeniem budki, stara się wykonywać sama, choć jak przyznaje, zawsze może liczyć na pomoc synowej i… Jasia – ukochanego psa rasy york. Na co dzień zajmuje się zarówno obsługą klientów, jak i tzw. papierologią. By zdobyć potrzebne do tego umiejętności, zapisała się nawet do szkoły policealnej, w której kształci się na technika księgowości. Uczęszcza również na kurs komputerowy! To po to, by w którymś momencie samodzielnie prowadzić fejsbukowy profil Lody u Babci Lucyny – na tę chwilę, pomagają jej w tym wnuki.
Tak trzeba żyć!
Pani Lucyna wyraźnie odcina się od swoich rówieśników, którzy na emeryturze zajmują się jedynie oglądaniem telewizji i pieleniem ogródka. Jak twierdzi, “odpoczywać będzie, kiedy się zestarzeje”. Oby nastąpiło to jak najpóźniej!
Nie wiem jak Wam, ale mnie od samego czytania takich historii, chce się robić więcej, niż robię na co dzień! Trzymam kciuki za Babcię Lucynę i jej biznes. A Wy?