Im bliżej święta, tym więcej pracy. Od luźnego planowania przechodzimy do działań, a te najczęściej bierze na siebie babcia, mama, czy ciocia. Czy ich starania najlepiej docenić, oddając część pieniędzy za organizację przyjęcia, czy może jest lepszy sposób?
Spis treści
Magia świąt kosztuje
Jak nie pieniądze, to czas, a najczęściej i jedno i drugie. Zrobienie zakupów, wysprzątanie całego domu i przygotowanie wigilijnych potraw to naprawdę sporo roboty, szczególnie, gdy bierze ją na siebie starsza osoba. Do tego szykowanie Wigilii dla całej rodziny to spory wydatek, a na to emeryt nie zawsze może sobie pozwolić. Te kwestie porusza się coraz częściej, bo choć babcina miłość jest nieograniczona, nie można pozwolić, by prowadziła do urabiania się po łokcie w każde święta.
Na ten temat wypowiedziała się jedna z naszych twórczyń, Iza Kulińska – autorka bloga smacznapyza.blogspot.com. Miała okazję wystąpić w telewizji śniadaniowej wraz Dominiką Grodowską, ekspertką savoir vivre, Anią Świątczak, wokalistką i prowadzącymi, Kasią Cichopek i Maćkiem Kurzajewskim. Razem rozmawiali właśnie o składkowej Wigilii. Link do nagrania znajdziecie w poście na profilu @smaczna_pyza:
Składkowa Wigilia
W wielu domach tradycją jest, że każdy członek rodziny ma swój wkład w przygotowanie świąt. Ktoś ubiera choinkę, ktoś robi rybę po grecku, a kto inny załatwia pierogi. Każdy ma więc swój obszar, w którym może się wykazać i wtedy cała praca nie spada na jedną tylko osobę. Inni z kolei praktykują składkową Wigilię, czyli każdy pokrywa część budżetu przeznaczonego na organizację świątecznej kolacji.
Jak pomagać upartej babci?
Choć pomysł, by podzielić się zadaniami i kosztami przyjęcia wydaje się logiczny i sprawiedliwy, to bywa, że odrzuca go właśnie babcia. W naszej kulturze przyjęło się, że o pieniądzach nie wypada rozmawiać, szczególnie, między krewnymi i bliskimi przyjaciółmi, więc proszenie o wkład lub przyjmowanie go może być dla starszej osoby krępujące. Podobnie ze zrobieniem zakupów lub pomocą w przygotowaniu potraw na Wigilię. Choć nie jest to dla nas problem i chcielibyśmy w ten sposób wesprzeć babcię, ona nie chce o tym słyszeć. Co zrobić w takiej sytuacji?
Na pewno nie odpuszczać. Często uznajemy, że wystarczy tylko raz zaproponować wsparcie, a gdy odpowiedź brzmi “nie”, uszanować decyzję. Tymczasem pierwsza odmowa może być czysto kurtuazyjna, na zasadzie “no nie trzeba było…”i za kolejnym razem nasza pomoc zostanie przyjęta z otwartymi ramionami.
Nie zapominajmy też, że dla babci, mamy czy cioci organizacja świąt może być ważna, bo w ten sposób okazuje swoją miłość i zyskuje poczucie sprawczości. Siedzenie w fotelu i patrzenia, jak wszyscy się uwijają może wcale nie być dla nich miłą odmianą i kategorycznie zabraniają sobie pomóc. Najlepiej wtedy zaproponować, że organizatorka będzie delegować zadania. My zaś i reszta rodziny wykonamy je według wskazówek, niczym pomocne elfy Pani Mikołajowej. W ten sposób praca się podzieli, a babcia będzie miała nad wszystkim pieczę tak, jak dotychczas.
Składkowe święta zdecydowanie warto praktykować. Nie tylko po to, aby sprawiedliwie podzielić obowiązki i odciążyć mamę czy babcię, ale też dlatego, że wspólne szykowanie wigilijnej kolacji może jeszcze bardziej zbliżyć rodzinę. W końcu magicznej atmosfery nie zapewnia jedynie choinka i 12 potraw, tylko fakt, że możemy spędzić ten czas w gronie tych, którzy są dla nas najważniejsi.