Są zdrowszą alternatywą dla tradycyjnych papierosów, nie uzależniają, a nawet pomagają wyjść z nałogu – na temat elektronicznych papierosów urosło wiele szkodliwych mitów, które na całym świecie mocno spopularyzowały to niewielkie urządzenie. Naukowcy biją jednak na alarm: e-papieros to być może kolejny cichy zabójca naszych czasów.
Chociaż zawsze stroniłem od papierosów, niezwykle mocno na moją wyobraźnię zadziałały wnioski z najnowszych badań naukowców z Ohio State University na temat potencjalnych zagrożeń związanych z korzystaniem z elektronicznych papierosów.
Jak wynika z raportu, szkodliwą substancją w e-papierosach nie jest wyłącznie nikotyna. Liquidy zawierają także metale, drobne cząstki stałe i substancje smakowe, które mogą doprowadzić do uszkodzeń serca i naczyń krwionośnych. Ponadto palenie e-papierosów może prowadzić do wzrostu ciśnienia krwi i przyśpieszenia tętna, co zaś bezpośrednio przekłada się na sztywnienie tętnic i pojawianie się stanów zapalnych.
Spis treści
Problemy z płodnością?
To jeszcze nie wszystko. Badanie przeprowadzone na myszach wykazało, że korzystanie z tych urządzeń inhalacyjnych może mieć niekorzystny wpływ także na płodność. Naukowcy udowodnili, że przyrost wagi płodów myszy, na które oddziaływały e-papierosy był znacząco mniejszy niż u innych przedstawicieli gatunku. Czy ktoś jest w stanie zagwarantować, że u ludzi na pewno jest inaczej?
Mimo wielu potencjalnych zagrożeń, zainteresowanie e-papierosami nie słabnie. Według danych Światowej Organizacji Zdrowia z 2018 roku, korzysta z nich aż 41 milionów osób. Szacunki wskazują, że do 2021 roku liczba użytkowników może być wyższa aż o 10 milionów.
Wszystkiemu sprzyja powszechne przekonanie, że e-papieros to tylko drobna przyjemność, na którą możemy pozwolić sobie niemal w każdym miejscu i każdym czasie. Niestety na ulicach naszych miast i wsi widzimy także, że mogą sobie pozwolić na nią również osoby w każdym wieku… Pobłażanie dla widoku dzieci i młodzieży z e-papierosem stało się normą.
Przeszczep płuc, hospitalizacje, zgony
Niech o tym, że nie jest to niewinna zabawa, świadczy niedawna historia 17-latka ze Stanów Zjednoczonych, który między innymi na skutek palenia e-papierosów musiał przejść przeszczep płuc. Za oceanem przeprowadzono też już ponad 2000 hospitalizacji, a przynajmniej 40 osób zmarło. Na każdej z tych osób swoje piętno odcisnęły właśnie e-papierosy.
Niestety wszystkie dane wskazują , że to dopiero wierzchołek góry lodowej. Eksperci sygnalizują, że producenci nie mają jednolitych standardów dotyczących produkcji e-papierosów.
Małpki rozpijają Polaków? Samorządy chcą wycofania małych butelek
Dlatego też wiele długofalowych konsekwencji związanych z paleniem elektronicznych papierosów wciąż pozostaje tajemnicą.