Jest szansa, że ten news rzucił mi się w oko dlatego, że bardzo chciałabym obejrzeć już kolejny sezon Stranger Things i podświadomie wyłapuje z mediów większość nowinek, którego go dotyczą. Istnieje też druga opcja.
Może być bowiem tak, że oskarżenia, jakie wobec produkcji kultowego serialu Netflixa wysuwa pewien szkocki fotograf są na tyle absurdalne, że ciężko przejść obok nich obojętnie. Ciekawe co Wy o tym sądzicie… Po kolei!
Spis treści
Były sobie chmury
Umówmy się – nie byle jakie chmury. Potężne, burzowe obłoki, które przybrały zapierający dech w piersiach kształt! Widząc takie, pewnie uciekłabym gdzie pieprz rośnie. Sean R. Heavey – fotograf z Glasgow – złapał moment i popełnił absolutnie zjawiskową fotografię! Rzecz miała miejsce w 2010 roku.
Zdjęcie zatytułowane przez Heaveya The Mothership (“Statek Matka”) wywołało wielkie poruszenie i bardzo szybko stało się mocno popularne w sieci. Doceniła je także branża – National Geographic okrzyknęło fotkę zdjęciem tygodnia, a British Daily Mail poświęciło jej specjalnego newsa. Autor zdjęcia został też zaproszony do współpracy przy tworzeniu reklamy przez firmę Apple. I to w sumie tyle, jeśli chodzi o korzyści ze zrobienia tego niezwykłego zdjęcia. Nie wszystkie konsekwencje były dobre – z niektórymi Heavey nie radzi sobie do dzisiaj.
Jak łatwo się domyślić, zdjęcie The Mothership spodobało się nie tylko profesjonalnym fotografom, ale i zwykłym użytkownikom Internetu, którzy bardzo szybko zaczęli je “pożyczać” i wykorzystywać do własnych celów. Zdjęcie chmur autorstwa Seana R. Heaveya stało się jednym z najczęściej kradzionych w sieci! I to nie tylko przez zwykłych ludzi – fotę bez pozwolenia zaczęli wykorzystywać także różni artyści. Fotograf z Glasgow jest święcie przekonany, że wśród tych nieuczciwych, są także twórcy powiązani z serwisem Netflix.
Było sobie ujęcie
Heavey wypatrzył je w jednym z kolejnych odcinków Stranger Things. Ani przez moment nie miał wątpliwości, że zostało ono stworzone na bazie jego słynnej fotografii. By potwierdzić swoje przypuszczenia, autor zdjęcia dokładnie obejrzał Beyond Stranger Things (program o kulisach powstawania serialu), gdzie z kolei wypatrzył (ha! sokole oko!) ilustrację o nazwie “concept art”, która do złudzenia – jego zdaniem – przypominała zdjęcie The Mothership.
To wystarczyło szkockiemu fotografowi za dowód. Heavey wysłał do Netflixa swojego prawnika w nadziei, że właściciele serwisu przyznają się do korzystania z jego dzieła i być może wypłacą mu na tę okoliczność jakieś odszkodowanie. Jakże zawiodła go reakcja netflixowego prawnika, który odpowiedział im w następujący sposób…
Prace te nie są prawie identyczne, dlatego nie ma tutaj zastosowania odnoszenie się do wąskiej kategorii praw autorskich, którym podlega to zdjęcie. Concept art. Przedstawia małe dziecko patrzące na fikcyjne miasto Hawkins. Jedynym podobieństwem, jakie istnieje między tą grafiką a fotografią „The Mothership” pana Heavey’a jest uchwycenie podobnego ułożenia chmur. Niemniej prawo autorskie nie chroni obiektów, które pojawiają się w naturze.
Będzie pozew?
Nie ma co ukrywać. Odpowiedź jednego z najbardziej popularnych serwisów streamingowych na świecie mocno wzburzyła fotografa. Heavey zastanawia się nad wystąpieniem na drogę sądową. Póki co, zorganizował on na swoim profilu na Facebooku sondę – pod zestawieniem dwóch fotek ludzie wypowiadają się, czy ich zdaniem mamy do czynienia z plagiatem, czy ze zwykłym zbiegiem okoliczności.
Co sądzicie o tej “aferze”? Netflix gra nie fair, czy to może zwykły przypadek?