Kolejne święta tuż za rogiem. Niestety dokładnie wiem, czego przy łamaniu opłatkiem będą mi życzyć rodzice. Choć w sumie czego bardziej będą życzyć sobie… Oczywiście pierwszego wnuka! Jestem ich najstarszym dzieckiem, więc z roku na rok te subtelne pytania przy stole stają się coraz bardziej natarczywe, a mi kończą się wymówki. Wiem, że niedługo skończy mi się również czas, ponieważ metryki nie oszukam, a trójka z przodu wjechała już parę lat temu. Jednak co poradzę, że dalej tego nie czuję? I czy jestem jedyna? Postanowiłam to sprawdzić.
Spis treści
Dlaczego ludzie nie mają dzieci?
Badania SGH w Warszawie wykazują, że w naszym kraju jest coraz więcej bezdzietnych osób. Jeszcze w latach 40’ odsetek kobiet, które nigdy nie urodziły dziecka wynosił 6%, a w latach 90’ było ich już 23%. Przeważnie dotyczy to ludzi o dobrej sytuacji finansowej, zamieszkujących miasta.
A co jest tego przyczyną? Czasem jest to splot okoliczności losowych. Nasza sytuacja ekonomiczna różni się od tej, w jakiej znajdowali się nasi rodzice, gdy byli w naszym wieku. Powstało dużo nowych ścieżek kariery, a wiele kobiet może rozwijać się zawodowo na równi z mężczyznami. To znacznie wpływa na odłożenie w czasie decyzji o założeniu rodziny i czasem naturalnie wychodzi tak, że po prostu jest już na to za późno. W innych przypadkach ma na to wpływ celibat, długoletnia rozłąka z partnerem lub jego brak.
A czasem stoją za tym czynniki biologiczne i bolesne przeżycia – zwłaszcza u par, które z przyczyn zdrowotnych nie mogą mieć dzieci lub je straciły. Lifemanagerka opowiada właśnie o takich doświadczeniach w bardzo osobistym wpisie.
Świadoma bezdzietność
A jakie powody stoją za tymi, którzy w pełni świadomie i dobrowolnie po prostu nie chcą mieć dzieci? Te najpopularniejsze zebrały Joanna z bloga www.coolpaki.pl oraz Matka Nieidealna.
Do najczęstszych powodów decyzji o świadomej bezdzietności należą:
- sytuacja mieszkaniowa i finansowa
- niedojrzałość emocjonalna lub/i brak odpowiednich wzorców wychowawczych i obawa, że przekaże się je potomstwu
- poczucie końca wolności i niezależności
- w przypadku kobiet – obawa przed ciążą, porodem i tym jak zmieni się ich ciało i to w sposób, nad którym nie będą miały kontroli
- przekonania antynatalistyczne jako odpowiedź na strach przed sprowadzeniem na ten świat nowego człowieka w czasach rosnącego przeludnienia i niepokojących zmian klimatycznych
- „po prostu nie i już!”
Czym jest Antynatalizm?
Wspomniałam przed chwilą o antynataliźmie, ponieważ to hasło coraz częściej przewija się w publikacjach dotyczących świadomej bezdzietności. Ale co to właściwie oznacza? Antynatalizm to filozofia, która przypisuje rodzeniu dzieci negatywną wartość. Jest to dość kontrowersyjna koncepcja, której zwolennicy uważają posiadanie potomstwa za niemoralne – ich zdaniem ludzkość powinna całkowicie zrezygnować z prokreacji!
Takie przekonania były już znane w starożytnej Grecji, jednak w ostatnich latach znacznie się nasiliły – ogromny wpływ miały na to informacje o tym, że nasza planeta umiera, a przez rosnącą liczbę ludzi, czeka nas wielki głód i katastrofa klimatyczna. Po więcej szczegółów zapraszam do Natalii, która jest socjologiem i postanowiła dogłębnie zbadać ten temat:
A co z mężczyznami?
Warto zaznaczyć, że choć większość presji spoczywa na kobietach, to mężczyźni również mają swój głos w tym temacie. Co prawda nikt nie spyta ich na rozmowie kwalifikacyjnej o plany związane z założeniem rodziny, ani na spotkaniu rodzinnym nie zwróci uwagi, że zegar biologiczny tyka, jednak temat świadomej bezdzietności również ich dotyczy i trzeba o tym pamiętać.
Kacper z bloga http://dadhero.pl przedstawia historie mężczyzn, którzy świadomie zrezygnowali z ojcostwa i wcale tego nie żałują oraz tych, którzy wyznają filozofię antynatalizmu.
Childfree Shaming oraz oaza dla świadomie bezdzietnych
Jeszcze w pokoleniu naszych rodziców przeważała opinia, że posiadanie dziecka to małżeński obowiązek. „Jesteście 5 lat po ślubie i jeszcze nie macie upragnionych pociech? Pewnie coś między Wami nie działa!”. Wiele kobiet, które zadeklarowały, że nie chcą mieć dzieci, usłyszało, że na pewno jeszcze to poczują lub że marnują swoje życie. Takie naciski są bardzo powszechne i mogą wpędzić w poczucie winy.
A wiecie, że to zjawisko ma swoją nazwę? Jest to Childfree Shaming i nikt nie opowie o nim lepiej, niż Edyta, która jest autorką bloga http://bezdzietnik.pl i od wielu lat bierze czynny udział w budowaniu społeczności osób, które nie chcą mieć dzieci z wyboru. Strona powstała również dla tych, którzy dzieci mają, ale chcą lepiej zrozumieć poglądy drugiej strony. Znajdziecie tam wartościowe publikacje, a przede wszystkim – miejsce, gdzie się nie ocenia, ani nie potępia tak ważnych życiowych wyborów.
Wychodzenie z założenia, że życie osób bezdzietnych jest niekompletne to duży błąd. Psycholog Daniel Gilbert z Uniwersytetu Oxfordzkiego przeprowadził badania, z których wynikło, że małżeństwa bez dzieci są o wiele szczęśliwsze, a partnerzy bardziej skupiają się na świadomym budowaniu trwałej relacji. Dlatego nikt nie powinien mieć obowiązku tłumaczenia się ze swojej decyzji o nieposiadaniu dzieci. Czas zerwać ze stereotypami i tak po prostu… pomyśleć, zanim coś się powie.