Chyba nikt nie ma wątpliwości co do tego, że czasy, w których przyszło nam żyć, są wyjątkowe. Niekoniecznie w pozytywnym tego określenia znaczeniu. W imię walki z pandemią, odbiera nam się kolejne wolności – w tym, swobodę podróżowania.
Oczywiście nikt nie zakazuje tego prawnie (jeszcze – oraz pomijając sytuację z zamknięciem granic w Europie podczas pierwszej fali pandemii). Ale przyznacie sami, że kolejne doniesienia o zwiększającej się liczbie zakażonych w większości krajów na świecie, skutecznie odbiera chęć podróżowania, a nawet planowania wojaży po zakończeniu zmagań z koronawirusem. Zwłaszcza, że nie wiadomo kiedy to nastąpi…
Wspominając swoje ostatnie podróże, zaczęłam zastanawiać się nad tym, jak w obecnej sytuacji radzą sobie blogerzy podróżniczy. Czy decydują się na wyjazdy, na jakie kierunki stawiają, co dzieje się na ich blogach, które przecież wojażami żyją.
Przejrzałam listę blogerów podróżniczych, którzy wchodzą w skład naszej społeczności, ale nie tylko. Poszperałam w Internecie i oto co ciekawego znalazłam.
Spis treści
Szalone Walizki w formie
To jeden z moich ulubionych blogów podróżniczych. Pomijając kwestie treści, od zawsze ujmuje mnie fakt, że prowadzi go małżeństwo, które ze wspólnych wyjazdów uczyniło sobie tak istotny i barwny element swojego życia.
Gdzie Kowalscy podziewają się w czasach pandemii? Ostatnio widziano ich na Mazurach – wędrujących Szlakiem Połamanych Semaforów. Oto relacja:
Szlak Połamanych Semaforów na Mazurach – najbardziej intrygująca trasa płn. Polski.
Ach ten Wojażer!
Na tym blogu odnajduję z reguły takie kierunki, o których zwykle bym nie pomyślała. Mało oczywiste, zaskakujące. Tak jak tym razem, kiedy to trafiłam na wpis Marcina Wesołowskiego dotyczący najpiękniej położonej wiosce Słowacji, o nazwie Spania Dolina. Poddajcie się jej urokowi!
Fajne podróże i ciekawostki o ciekawostkach
To jeden z tych blogów, na który będę zaglądać niezależnie od tego, czy wrócą czasy swobodnego podróżowania po świecie, czy nie. Tutaj zawsze jest coś ciekawego do poczytania – nawet jeśli nie dotyczy to stricte wyjazdów autora bloga, Jacka Kisilewicza, to jest to związane z turystyką i najzwyczajniej w świecie, ciekawe!
Jacek wrzuca na swój blog… ciekawostki! Nie tylko o różnych miejscach czy regionach na świecie, ale także o ludziach czy zwierzętach zamieszkujących dany obszar. Mnie się to podoba. Ostatnio bohaterem dwóch wpisów było Zakopane. Oto jeden z nich:
Happy Travelers ruszyli dalej!
Ależ im tego zazdroszczę! Emilia i Piotr to kolejne małżeństwo, które spełnia swoje marzenia podróżując i pisząc o tym na swoim blogu. Ostatnio odwiedzili Sardynię, co zaowocowało trzema wpisami dotyczącymi podróży na tę skalistą wyspę. Czyli jednak można było wychylić nos nieco dalej, niż na Mazury (którym oczywiście absolutnie niczego nie brakuje!). Sprawdźcie tę relację:
Jak widać, blogerzy podróżniczy nie przestali podróżować. W większości, zawężając jednak mapę swoich wypraw. Nie widzę w tym nic złego i myślę, że ich blogi zupełnie na tym nie ucierpią. Wręcz przeciwnie. Może zacznie je czytać więcej osób – tych, dla których podróż na włoską wyspę od zawsze (a teraz tym bardziej!) leży poza zasięgiem, ale zdarza im się wyskoczyć na weekend w polskie góry. Oby tak było!