Spis treści
Ścieki płynące narkotykami
Niestety takie mamy czasy, w których spożycie leków oraz środków odurzających nie maleje, a wręcz rośnie. Zmagania z depresją czy lękami mają bezpośredni wpływ na zwiększanie przyjmowanych farmaceutyków. Z drugiej strony mamy falę uzależnień od narkotyków, która również przybiera na sile. I choć te środki mają jeden cel – wylądowanie w naszym organizmie – to niestety lądują również w systemach kanalizacyjnych.
Nie wszystkie substancje, które trafiają do naszej wody, są skutecznie usuwane przez oczyszczalnie ścieków. Antydepresanty, środki przeciwbólowe i narkotyki, przenikają do wód powierzchniowych. Europejskie Centrum Monitorowania Narkotyków i Narkomanii jasno stwierdza – mamy problem wzrostu obecności metamfetaminy w ściekach europejskich miast, a to mocno odbija się na miejscowej faunie.
Uzależnienia wśród… ryb
Jak pokazują badania – nie tylko ludzie borykają się z uzależnieniem od narkotyków. Skutkiem nadmiernego przedostawania się farmaceutyków i środków odurzających do wód powierzchniowych jest właśnie to, że zmianom ulega zachowanie ryb. Pstrągi potokowe narażone są na niskie stężenia metamfetaminy, a w efekcie zwiększa się ich aktywność, a zmniejsza strach przed drapieżnikami.
Wśród okoni europejskich zauważono natomiast wpływ Prozacu, który zmniejsza ich reaktywność na zagrożenia. Przez to nie są w stanie reagować na ataki drapieżników czy po prostu przetrwać. Dużym problemem stają się też środki antykoncepcyjne, które mogą powodować zmiany płci u ryb, a przez to zaburzać bioróżnorodność i struktury populacji.
Dramatyczne wnioski pojawiły się również w badaniu indyjskiej populacji sępów. Diklofenak, związek stosowany w lekach przeciwzapalnych, doprowadził do niemal 97% zmniejszenia populacji sępów. Drapieżniki te żywiły się innymi zwierzętami, które leczone były właśnie tą substancją. A to już bezpośrednio pokazuje, jak przepuszczanie farmaceutyków do wód zagraża różnym ogniwom ekosystemu.
Jak zatrzymać to błędne koło?
Przenikanie leków czy narkotyków do wód powierzchniowych to problem nie tylko dla samych zwierząt. Ryby nie są końcowym ogniwem, lecz my – konsumenci. Dlatego zanieczyszczenia tego rodzaju mają bezpośredni wpływ na nas. Dyskusja o przenikaniu farmaceutyków do wód powinna szybko zamienić się w czyny. Dobrym startem byłaby na pewno praca nad nowymi, zaawansowanymi technologiami oczyszczania ścieków, aby skuteczniej usuwać leki czy narkotyki z naszej wody.
Potrzebna jest również edukacja. Farmaceuci powinni informować konsumentów o prawidłowej utylizacji leków i o skutkach, jakie takie przenikanie leków do wód może mieć dla ekosystemu i zdrowie. Do tego włączyć należy również kwestię opracowania leków o mniejszym potencjale zanieczyszczania środowiska.
Zanieczyszczenie środowiska substancjami farmaceutycznymi to problem, którego nie można ignorować. Kluczem do sukcesu w tej batalii może być zrozumienie mechanizmów i skutków, ale tez współpraca między producentami, farmaceutami i nami – konsumentami. To, że takich zanieczyszczeń nie widać nie znaczy, że problemu nie ma.