Pozostawienie szczeniaka sam na sam w domu nie jest dobrym pomysłem. Kłóci się to z codziennym, pełnym pracy trybem życia. Na szczęście niektórzy pracodawcy dostrzegają już ten problem i są skorzy do… udzielania urlopu na szczeniaka.
Małe pieski, które trafiają do nowego, nieodkrytego jeszcze, lokum, mają w swoich małych głowach mnóstwo szalonych pomysłów. Wpadlibyście na zjedzenie papieru toaletowego? Albo kąpiel w „gazetowniku” czy spacer po stole? To znam z własnych obserwacji. Być może inne szczeniaki są jeszcze bardziej kreatywne…
Spis treści
Szczenięta a samotność
Samotność szczeniaków nie wróży nic dobrego ani dla domu w którym mieszkają, ani dla nich samych. Pies może stresować się nowym, nieznajomym miejscem, w wyniku czego jego dalszy rozwój nie przebiegnie poprawnie. Brak towarzystwa do zabawy jest dla małych psów wręcz nienaturalny, a pozbawienie go samego przez dłuższy czas może powodować problemy z socjalizacją zwierzęcia.
Psie dziecko musi jeść częściej niż dorosły pies – na początku 4 (a według niektórych nawet 5) razy dziennie. Pozostawiając je w domu na 8 godzin, zapewnienie tylu posiłków w regularnych odstępach czasu jest niemożliwe.
Prozaiczną może wydawać się kwestia załatwiania potrzeb fizjologicznych – nawet jeśli jesteśmy gotowi na codzienne sprzątanie po pupilu, to należy mieć na uwadze jego przyzwyczajanie się. Czym skorupka nie nasiąknie za młodu, tym na starość trąci. Jeżeli nie nauczy się szczeniaka, że jego toaleta jest na dworze, pies będzie w kolejnych latach bardzo uciążliwym domownikiem.
Tak być nie może!
Czarno na białym widać, że szczeniak sam w domu nie jest dobrym pomysłem. Czy zapracowani ludzie nie mogą więc decydować się na psie dzieci? Mogą. Muszą tylko znaleźć najpierw wyrozumiałego pracodawcę.
Amerykańska korporacja Mars Petcare jest prawdopodobnie pierwszym pracodawcą, który zdecydował się udzielać swoim pracownikom płatnego urlopu z przeznaczeniem na wychowywanie szczeniaka. Do dyspozycji pracownika jest 10 płatnych godzin. Dłuższy, bo dwutygodniowy urlop oferuje dostawca platform z danymi osobowymi – mParticle. A dwa tygodnie to już naprawdę coś!
A w Polsce?
Cóż, póki co nie słyszałem, żeby któryś pracodawca zdecydował się na płatne urlopy dla właścicieli szczeniąt. Oczywiście mam nadzieję, że to się zmieni. Do tego czasu można natomiast znaleźć inne rozwiązania.
Szczeniaka można wozić do psiego przedszkola czy świetlicy – choć zaznaczam, że to opcja dosyć kosztowna. Można zaangażować członków rodziny, którzy dysponują wolnymi dniami albo… dogadać się z szefem.
Coraz więcej zawodów można wykonywać prosto z domu, a nawet spod pierzyny. Jeżeli wiesz, że dałoby się tak pracować, zawsze można zapytać szefa o chwilową opcję pracy zdalnej. Home office nie pozwoli Ci się co prawda skupić na pracy w 100% tak skutecznie, jak w firmowym biurze (a zwłaszcza, gdy obok będzie tuptał szczeniak), ale spróbować warto! A przynajmniej tym kierujemy się w redakcji Blabera. Ola, nasza redaktor naczelna, skorzystała z tej opcji i szczerze poleca 😉
Jest jeszcze jeden sposób, o którym już kiedyś pisaliśmy. Jeżeli pracodawca i współpracownicy nie mają nic przeciwko, można zabrać pieska do biura. Warunków jest kilka: zwierzę musi być łagodne, stosunkowo ciche i posłuszne, oraz spokojne wobec nieznajomych. Dobrze by też było, gdyby koledzy z pracy nie byli uczuleni na sierść J
Świat pracy idzie chyba w dobrym kierunku: biura są coraz wygodniejsze, a pracodawcy bardziej wyrozumiali. Kiedy płatne urlopy na szczeniaki pojawią się i w Polsce, z pewnością Was o tym powiadomimy.